Trochę mi głupio wtrącać się w dyskusję weteranów forum, ale myślę że ciut wiedzy fachowej nie zaszkodzi.
Regulacja w wyżej opisany sposób jest prawidłowa przy hamulcach tarczowych.
W przypadku bębnowych kolejność jest następująca:
Najpierw regulacja na samoregulatprze rozpieraka szczęk, tak aby szczęki były możliwie jak najbliżej bębna, a dopiero w drugiej kolejności na "barczyku" przy dźwigni.
Jeżeli regulacje przeprowadzamy po jakimś czasie eksploatacji auta (nie przy wymianie linek) to należy tylko podkręcić na samoregulatorze rozpieraka szczęk, a to z jednej przyczyny, jak będziemy naciągać na śrubie w kabinie to w pewnym momencie ramię dźwigni szczęki będzie tak wychylone, że zacznie ocierać o pierścień ABS-u piasty i go zniszczy.
Samoregulator w zamyśle ma eliminować konieczność regulacji hamulca ręcznego w miarę zużywania się okładzin, ale to teoria, w praktyce często trzeba podkręcać go co jakiś czas samemu, wystarczy przez otwór po wykręceniu jednej ze szpilek.