Mam taki sam przypadek w pikusiu, mamy pełny bak benzyny to ok. A powiedzmy gdy mamy benzyny na dwie ostatnie kreski to już pozostaje niepewność, czy jest jeszcze a pokazuje nie tak, czy może już trzeba zatankować a jazda bez benzynki na lpg to zatarcie pompki paliwa. Mam zwyczaj jeżdżenia na LPG aż do końca butli żeby zobaczyć ile spala gazu, i potem na benzyce do najbliższej stacji. Szukałem na internecie ludzie różne patenty maja, stawanie na górce i wył/wł zapłonu, niektórzy nawet wkładali coś do baku bo niby w klapce jest czujnik otwarcia i ze niby zdaje mu się że jest zatankowany i się resetuje sam:) Szczerze nie próbowałem żadnego z tych sposobów ale raczej nie działają:) Czytałem że tank fopper rozwiązuje sprawę. Ale wydać 200zł to lepiej zalać pikusia benzyna za tą kwotę i starczy na dłużej- ale niepewność powróci:)