Nie dawno robiłem sobie "dobrze"
- w warunkach podjazdu do domu - nawet nie garażowych.
Łączniki stabilizatora wymienia się całkiem łatwo - podnosząc tylko jedną stronę i SOLIDNIE opierając autko - nie na podnośniku! Wtedy możesz podnośnikiem podłożonym pod wahacz manewrować wysokością aby łącznik nie był obciążony.
Bez flexy (szlifierki kątowej) i wd-40 nie podchodź
Szczególnie dolna śruba łącznika lubi się zapiekać i zachodzić brudem - prędzej wyrobisz otwór na imbusa w gwintowanej końcówce łącznika niż odkręcisz, albo śrubę poluzujesz o 1-2 obroty i koniec
trzeba ciąć...
Gumy stabilizatora - ja wymieniałem razem z gumami wahacza... - obejma je mocująca jest umocowana tą samą śrubą co tył wahacza. Uniosłem cały przód i go solidnie oprałem na podstawkach (drewnianych pniaczkach
) podstawionych pod przednie mocowania wahaczy (Nie same wahacze !!!).
Aby sobie zapewnić większą swobodę ruchu McPersona ścisnąłem resory (pas transportowy TIR-owski - 2 sztuki na 1 resor - dla bezpieczeństwa) - to nie jest konieczne.
Niezbędny za to jest choćby częściowy demontaż plastykowego nadkola.
Następnie wykręcasz długą śrubę mocująca tył wahacza oraz obejmę stabilizatora. Obejma z drugiej strony ma występ, który ma wejść w uchwyt. Wyjmuje się łatwo, ze względu na (piiii...) dostęp i trudność manewrowania pakietem (wahacz- guma stabilizatora-stabilizator) poprawne zaskoczenie tego występu jest męczące, ale wykonalne.
Guma stabilizatora ma być ułożona wypłaszczeniami góra - dół i rozcięciem do przodu.
Jak zaskoczy to skręcasz całość - wstępnie!
Stawiasz auto na kołach i dopiero wtedy śruby dociągasz solidnie.