Tak dla porządku się dopiszę.
Rok temu ASO wydało opinię, że nie znajdują żadnego problemu, kontrakt się skończył i tyle współpracy. Sam problem jednak pojawiał się od czasu do czasu. U niezależnego mechanika wymieniłem pasek osprzętu (wcześniejszy miał rok i nie wykazywał śladów zużycia, chociaż mechanik dopatrywał się ściętego czubka stożka). Sprawdzony i przesmarowany został popychacz. Koszt całości kilkadziesiąt PLN. Po tej naprawie problem ustąpił.... do zeszłego tygodnia. Gdy parę dni temu przez PL przewaliły się ulewy, nie było jak uniknąć wjeżdżania w głębokie kałuże. Wspomaganie klęknęło dokładnie tak jak przedtem, kilka razy w ciągu jednego dnia. Następnego dnia wyschło i wszystko działa ok.
Oprócz zaniku wspomagania nie ma żadnych innych objawów - nie zapalają się kontrolki ładowania (które wskazywałyby że pasek stanął zatrzymując cały osprzęt), nie jest zakłócona praca silnika, nie ma również żadnego piszczenia, które kojarzy się ze ślizgającym paskiem.
Problem wystąpił tylko tego dnia kiedy tak mocno padało i były jeziora na ulicach, wcześniejsze i późniejsze dni, mimo że deszczowe i ogólnie mokre, nie powodują na razie problemów.
W necie nie znalazłem jakiegoś oczywistego wskazania na problem - zazwyczaj sugerowany jest napinacz, rzadziej - jakieś problemy z maglownicą.
Nigdzie nie znalazłem opisu dotyczącego wprost XP.