Korby mogą dostać po tyłku, jeśli zalewa cylindry płynem... Silnik mocno spręża płyn... no i za mało tam jest miejsca na taką sytuację, coś musi puścić zwykle są to korby. Zwłaszcza w silniku wysokoprężnym. Skoro ubywa istnieje taka szansa.Ale taka ewentualność pójdzie ostro w koszty...
Piotrek tylko przy takiej ilości o jakiej piszesz byłyby bardzo duże ubytki płynu i dodatkowo trudności z rozruchem, biały kolor dymu z wydechu i na pewno nie ma szans na chwilową poprawę, w taką była, po wizycie u mechanika gdzie auto jeździło normalnie.
Jak są ubytki płynu chłodniczego a było dodatkowo robione coś z egr to warto sprawdzić chlodniczkę spalin
Właśnie dlatego nie lubię diessli
![Mrugnięcie ;)](https://klubcytrynki.pl/forum/Smileys/akyhne/wink.gif)
Masz rację, ubytki powinny być duże teoretycznie.I poprawy nie powinno być.Ale istnieje szansa że to po mocnym rozgrzaniu auta dopiero zaczyna się dziać. A takiej sytuacji mogło nie być od wyjazdu od mechanika. Różne przypadki już się spotkało. Kiedyś widziałem pogięte korby w diesslu przez właśnie taką sytuację, a płynu dużo mu nie ubywało. Tu sytuację może wyjaśnić pomiar sprężania. Jeśli jest OK to nie ma co rozgrzebywać silnika, warto poszukać w innych miejscach. Nie mówię że korby mogą być pogięte jak "banany" ale czasami niewielka ilość płynu na cylindrze może sporo złego zrobić. O ile benzyna ma niższe ciśnienie i trzeba tam więcej "wody" aby szkód narobić, to w diesslu naprawdę nie trzeba jej dużo.
Ale nie ma co siać paniki, to trzeba zrobić pomiary. Bo to co opisuję jest chyba najgorszym scenariuszem. A możliwe że to jakaś "pierdoła".