Witam, do tej pory myślałem, że było to jednorazowe zdarzenie ale dzisiaj się powtórzyło - otóż przy mocniejszym przyśpieszaniu auto zgasło, włączył się APF i ESP odmówił posłuszeństwa. Po postoju 2 minutowym udało się odpalić, auto jedzie normalnie, przy czym świeci nadal APF.
Z czym to można porównać? po odpaleniu i przygazowaniu nic nie dymi z wydechu, czyściutko, ale wydaje mi się że turbo pracuje Ciut głośniej zwłaszcza w okolicy 2000 obrotów. Do tej pory na to nie zwracałem uwagi, może było to już wcześniej,.
Ktoś może przerabiał już takie zachowanie auta? Gdyby to było podczas jakiegoś manewru wymagającego zwinności mogłoby być nieciekawie..