Wsiadłem dziś do auta, uruchamiam, a tu na wyświetlaczu klimatyzacji same dziwne rzeczy się dzieją. Chodzi mianowicie o wartości temperatury. Zamiast ustawionych wcześniej 23 i 24 stopni pojawiło się z jednej strony 70 a z drugiej 72. Myślałem, że to farenheity, ale wartości się nie zgadzają. Temperaturę można regulować w zakresie od 60 do 84 stopni i nie wiem w jakiej skali. Do tego przez pierwszych kilkanaście kilometrów w ogóle nie działało ogrzewanie. Teraz też działa jakoś dziwnie - z jednej strony wieje chłodem, z drugiej ledwo ciepłym. Dopiero jak dam na maks temperaturę, to wali ukropem z kratek nawiewu. Czy ktoś z Was już spotkał się z czymś takim? Na razie nie podłączałem auta pod Lexię, bo mam do najbliższej ładnych parę km.