Klub Cytrynki
Francuskie.pl - Twoja codzienna
porcja aktualności na temat marki Citroen

Autor Wątek: Cos mi skrzeczy z tylu  (Przeczytany 5882 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Jacek Kustra

  • Moderator
  • *****
  • Wiadomości: 4 462
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: Ford S-Max 2.0 AWD
  • Miejscowość: Warszawa
Cos mi skrzeczy z tylu
« dnia: Lipiec 12, 2009, 21:46:42 »
Dzis sie pojawil jakis taki skrzeczacy odglosc dobiegajacy z tylu pojazdu. Najparwdopodobniej skrzeczy z lewej strony.
Najbardziej slychac przy ruszaniu. Na postoju (bez zaciagnietego recznego) jak sie naciska lewa strone z tylu, to czasem tez slychac skrzeczenie. Dzwiek skrzeczenia mozna porownac do starej kanapy :)

Co dzis sprawdzilem w zwiazku z tym:
- kola nie maja luzow, kreca sie raczej latwo (podnioslem auto z obu stron i sprawdzalem)
- kola stoja prosto
- wysokosc nadwozia od podloza miej wiecej taka sama
- test recznego nie wykazal zadnego pukania
- oprocz skrzeczenia nic nie puka ani nie stuka
- nie pojawia sie to skrzeczenie jadac po nierownosciach, czy przejezdzajac przez lezacych policjantow.

Jakies pomysly co to moze byc? Belka, lozysko, amortyzator, wahacz, reczny?

Auto ma obecnie 73 tys :)
Moje spalanie

Offline Marian Czapski

  • Wrzuca piąty bieg
  • ***
  • Wiadomości: 1 353
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: C4, 1,6 eHDI, 2014; Subaru Forester 2014
  • Miejscowość: Warszawa
Re: Cos mi skrzeczy z tylu
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 13, 2009, 07:12:07 »
Ano mnie też skrzeczy. Niestety wydaje się, że nic innego jak zacieranie się czopów zawieszenia. Czyli chyba wizyta u naprawiaczy belki. Mnie też sie wydaje, że koła stoją prosto, ale jakby nieco się rozchylały a samochód siedzi niżej. Klka stówek mniej w portfelu.
Ja raczej nie mam złudzeń. Skrzypienie wyraźnie jest związane z ruchem pionoowym tylnej części samochodu. Do tego po obu stronach. Czasem słabnie, ale może to być wynik nasmarowania wodą.

Offline Jacek Kustra

  • Moderator
  • *****
  • Wiadomości: 4 462
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: Ford S-Max 2.0 AWD
  • Miejscowość: Warszawa
Re: Cos mi skrzeczy z tylu
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 13, 2009, 08:08:42 »
Wczoraj sie naczytalem o tym. Jak skrzeczy to sa pierwsze objawy zuzywania sie lozyska. Wiec musze sie wybrac rzeczywiscie do warsztatu na naprawe.
Teraz mam tylko problem gdzie to robic w Warszawie czy w okolicach. Czy jechac normalnie do France Automobiles Services czy do Nadarzyna moze (tam jest zaklad co zajmuje sie belkami)?
Moje spalanie

Offline Jan Ferde

  • Kierowca bombowca
  • ****
  • Wiadomości: 3 207
  • Skąd: Wrocław
  • Posiadany samochód: AR 159, Xsara II 1.6 16v
  • Miejscowość: Wrocław
Re: Cos mi skrzeczy z tylu
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 13, 2009, 13:22:56 »
Cytuj

Jacek Kustra napisał:
Jak skrzeczy to sa pierwsze objawy zuzywania sie lozyska.


To raczej ostatnie objawy i to znak, że już dawno poleciały łożyska i uszczelniacze. Inna sprawa - czy to na pewno skrzypi belka? U mnie skrzypi hamulec - tzn. jak lekko zaciągnę ręczny to ruszając tyłem skrzypi klocek o tarczę. Kiedyś miałem zapieczoną linkę i właśnie dlatego skrzypiało, to jest charakterystyczne skrzypnięcie klocka o tarcze.

Inna sprawa, że to trochę dziwne, że przy przebiegu 70 kkm coś takiego się dzieje. Ja mam 170 kkm na oryginalnej belce, wiem, że warto byłoby ją niedługo zregenerować, ale koła jeszcze w dalszym ciągu stoją w miarę prosto, a na wahaczach nie ma luzu i nic nie skrzypi.

Jeśli chodzi o warsztat, to ja będę jechał do antalexu, trochę się nasłuchałem o naprawach belek i cenach (1000-1500 zł) we Wro i wiem, że taniej będzie pojechać te kilkaset km.
 
Xsara
 

Offline Jacek Kustra

  • Moderator
  • *****
  • Wiadomości: 4 462
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: Ford S-Max 2.0 AWD
  • Miejscowość: Warszawa
Re: Cos mi skrzeczy z tylu
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 13, 2009, 13:41:09 »
Z recznym to ja juz nie wiem. Ostatnio mialem luzna linka od recznego. I to jakos sie zbieglo z tym skrzypieniem. Znaczy tak mi sie wydaje ze bylo slychac ze cos skrzypi. Wczesniej przy zaciagnietym recznym bylo slychac takie podobne skrzypienie, ale tak bylo w sumie zawsze (przy wsiadaniu) - przy odpuszczonym recznym efektu nie bylo.

Reczny w weekend naciagnalem, ale przy spuszczonym recznym, cos nadal skrzypi - dodam, ze wczoraj podnosilem samochod i krecilem kolami - nie bylo oporu i zadnego dzwieku wiec to chyba nie reczny jednak :(

Kiedys jeszcze, przy zaciaganiu recznego ze dwa razy bylio slychac takie mocne strzelenie - jakby sie linka urwala - potem po jakims czasie pojawil sie ten luz na recznym.

Dodam jeszcze ze jak ruszam powoli bardzo to skrzypienie juz w ogole nie wystepuje - tylko jak sie auto uigina - na pewno to ma jakis z tym zwiazek.
Moje spalanie

Offline Jacek Kustra

  • Moderator
  • *****
  • Wiadomości: 4 462
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: Ford S-Max 2.0 AWD
  • Miejscowość: Warszawa
Re: Cos mi skrzeczy z tylu
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 13, 2009, 13:45:36 »
Nie wiem co robic, po prostu. Boje sie, ze jak pojade do Nadarzyna i zaczna to rozbierac, a jak sie okaze ze to nie to? Do Antalexu mam 250km ale znowu jechac w ciemno?

Moze przejechac sie normalnie na stacje diagnostyczna, zaplacic 20 zl i niech diagnosta obluka co i jak? Moze znajdzie inna przyczyne tego skrzypienia? Zwlaszcza, ze dzieje sie to tylko przy ruszaniu. Przegladalem wszystkie watki o belce i szczerze mowiac, nikt nie mial takiego problemu jak ja - nikomu belka nie skrzypiala w momencie ruszania.
Moje spalanie

Offline Piotr Łepeta

  • Byle do przodu
  • *
  • Wiadomości: 308
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: Xsara II 1.6 16V VTR 2001 r
  • Miejscowość: Warszawa
Re: Cos mi skrzeczy z tylu
« Odpowiedź #6 dnia: Lipiec 13, 2009, 16:24:52 »
Może coś pomogę - u mnie trzeszczało - w ASO zawyrokowali - łożyska tylnej belki, 2 warsztat tak samo.
Pojechałem wymienić w poleconym warsztacie w Zielonce.
Koszt to było 850 zł ( inni chcieli ok 1000).
Gośc pokazał mi łozyska wyjęte - rozsypywały się w ręku.
jak coś to na gg mogę podać nr do mechanika - gg 2836318

Offline Paweł Jurek

  • Sponsor
  • *
  • Wiadomości: 393
  • Skąd: Tychy
  • Posiadany samochód: Peugeot 508 SW, Corsa C 1.2 16V
  • Zainteresowania: psy, rowery, marketing/sprzedaż
  • Miejscowość: Tychy
Re: Cos mi skrzeczy z tylu
« Odpowiedź #7 dnia: Lipiec 13, 2009, 21:23:52 »
Cytuj

Jan Ferde napisał:
Inna sprawa, że to trochę dziwne, że przy przebiegu 70 kkm coś takiego się dzieje. Ja mam 170 kkm na oryginalnej belce, wiem, że warto byłoby ją niedługo zregenerować, ale koła jeszcze w dalszym ciągu stoją w miarę prosto, a na wahaczach nie ma luzu i nic nie skrzypi.


Niestety chyba na przebieg nie ma reguły. W Saxo charakterystyczne skrzypienie, o którym pisze Jacek pojawiło mi się przy przebiegu 200 tys. km - belka była już kompletnie zniszczona.

W piątek odebrałem Xsarę po wymianie łożysk (po 80 tys.) - absolutnie żadnych objawów nie miałem tyle tylko, że pojawił się mały luz z jednej strony. (Wymiana samych łożysk w Tychach - 590 zł)

Jacku, podjedź może do jakiegoś dobrego cytryniarza na diagnostykę najpierw (mój mechanik samo sprawdzenie zawieszenia robi za free... może znajdziesz takiego). Cała filozofia sprawdzania zawiechy przez mechaników, to podważenie breszką i sprawdzanie czy nie pojawia się jakiś luz lub skrzypienie... Niestety wydaje mi się, że zwykły diagnosta nie znający specyfiki tego zawieszenia, może nie zdiagnozować tematu poprawnie.
Paweł
Peugeot 508 SW Allure, 2.0 HDI, 2013
Corsa C 1.2 16V LPG, 2005
kiedyś: Xsara II Break 1.6 16V LPG, Saxo 1.5D

Offline Jacek Kustra

  • Moderator
  • *****
  • Wiadomości: 4 462
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: Ford S-Max 2.0 AWD
  • Miejscowość: Warszawa
Re: Cos mi skrzeczy z tylu
« Odpowiedź #8 dnia: Lipiec 13, 2009, 22:35:31 »
Ja mam metlik w glowie :) Dzis dzwonilem do Nadarzyna. Ceny maja od 540 do 1050 zl w zaleznosci od stanu zuzycia belki.
Chyba zrobie tak, ze jutro pojade do France Automobiles Services i niech obejrza fachowym okiem co ich zdaniem jest do naprawy, a potem zdecyduje. Jesli sie bedzie mocno kwalifikowac do naprawy (a moze okaze sie ze to cos innego) to bede wybierac, albo Nadarzyn albo Antalex.
Moje spalanie

Offline Marek Marecki

  • Kierowca bombowca
  • ****
  • Wiadomości: 2 506
  • Posiadany samochód: Citroen Xsara 1,4i + LPG 1999r
Re: Cos mi skrzeczy z tylu
« Odpowiedź #9 dnia: Lipiec 14, 2009, 07:24:59 »
U mnie tez cos skrzypi ale po deszczu .Jak jest sucho to nic nie slychac ,dziwne .

Offline Jacek Kustra

  • Moderator
  • *****
  • Wiadomości: 4 462
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: Ford S-Max 2.0 AWD
  • Miejscowość: Warszawa
Re: Cos mi skrzeczy z tylu
« Odpowiedź #10 dnia: Lipiec 14, 2009, 20:34:42 »
Dzis pojechalem do France Automobiles Services aby zerkneli czy to na pewno belka, albo moze cos innego powoduje taki stan. Na zlosc, auto juz bardzo slabo skrzypialo przy ruszaniu, ale jednak bylo to slyszalne (cieplej sie zrobilo to i sie wszystko osuszylo od spodu).
Wzieli pojazd na podnosnik i stwierdzili, ze belka raczej jest dobra - nie ma zadnych luzow, zadnych sladow z zewnatrz nie widac.
Uwage ich przykul luzny uklad wydechowy, ktory latal i przy ruszaniu na boki troche skrzypial (ja to wczesniej tez zauwazylem). Stwierdzili, ze to prawdopodobnie to - ze przy ruszaniu, caly uklad wydechowy jest ciagniety przeciez przez silnik i wszystko pracuje i moze to powodowac wlasnie taki efekt.
Calosc zostala dokrecona, a dodatkowo elementy zawieszenia ukladu wydechowego potraktowane zostaly smarem.

Po wyjechaniu z FASu nastala bloga cisza, nie bylo slychac juz zadnych skrzytow, a cala droge specjalnie sie wsluchiwalem. Probowalem ruszac w rozny sposob i nic.

Mam nadzieje, ze to bylo to :)

No ale zeby bylo smieszniej, to i tak tlumik koncowy nadaje sie tylko do wymiany, pewnie jeszcze troche pojezdze i padnie na amen :)
Moje spalanie

Offline Paweł Jurek

  • Sponsor
  • *
  • Wiadomości: 393
  • Skąd: Tychy
  • Posiadany samochód: Peugeot 508 SW, Corsa C 1.2 16V
  • Zainteresowania: psy, rowery, marketing/sprzedaż
  • Miejscowość: Tychy
Re: Cos mi skrzeczy z tylu
« Odpowiedź #11 dnia: Lipiec 14, 2009, 23:04:43 »
No to na razie odetchnąłeś :-)
Paweł
Peugeot 508 SW Allure, 2.0 HDI, 2013
Corsa C 1.2 16V LPG, 2005
kiedyś: Xsara II Break 1.6 16V LPG, Saxo 1.5D

Offline Jan Ferde

  • Kierowca bombowca
  • ****
  • Wiadomości: 3 207
  • Skąd: Wrocław
  • Posiadany samochód: AR 159, Xsara II 1.6 16v
  • Miejscowość: Wrocław
Re: Cos mi skrzeczy z tylu
« Odpowiedź #12 dnia: Lipiec 14, 2009, 23:33:04 »
Cytuj

Jacek Kustra napisał:
No ale zeby bylo smieszniej, to i tak tlumik koncowy nadaje sie tylko do wymiany, pewnie jeszcze troche pojezdze i padnie na amen :)


Włóż do bagażnika kawałek druta, żebyś mógł podwiązać wydech jak już pęknie - one mają tendencje do pękania w najmniej odpowiednim momencie i akurat tak, że jedną część wydechu ciągniesz po ziemi. Jak już pęknie to wystarczy wjechać jednym tylnym kołem na krawężnik, wejść pod auto i umocować wydech wcześniej przyszykowanym drutem.
Ja z tłumikeim, który "nadawał się tylko do wymiany" przejechałem półtora roku. Dodatkowa uwaga - końcowy Asmet jest sporo głośniejszy niż oryginał, więc końcowego warto szukać oryginalnego na promocjach w ASO.
 
Xsara
 

Offline Marian Czapski

  • Wrzuca piąty bieg
  • ***
  • Wiadomości: 1 353
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: C4, 1,6 eHDI, 2014; Subaru Forester 2014
  • Miejscowość: Warszawa
Re: Cos mi skrzeczy z tylu
« Odpowiedź #13 dnia: Lipiec 15, 2009, 08:51:12 »
Ciekawe bo właśnie moje toczydło też ucichło chociaż dokładnie nic nie robiłem. Ponieważ jest to któryś tam nawrót zjawiska to łączę to ze zmianami pogody (deszcze). Tyle, że raczej jestem pewien układu wydechowego (stan dobry). Ale mogę zmienić pogląd po jakimś wydarzeniu.

Offline Jacek Kustra

  • Moderator
  • *****
  • Wiadomości: 4 462
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: Ford S-Max 2.0 AWD
  • Miejscowość: Warszawa
Re: Cos mi skrzeczy z tylu
« Odpowiedź #14 dnia: Lipiec 15, 2009, 09:36:51 »
Ale to normalne. Skrzeczy wtedy jak dostanie sie woda. Jak wszystko przeschnie to moze ucichnac. Dlatego tez wczoraj u mnie skrzypenie bylo juz duzo slabsze niz na poczatku ale jednak ciagle bylo.
Co do ukladu wydechowego, to jego stan nie ma znaczenia. U mnie byl luz po prostu na srubach mocujacych. Mozna bylo ruszac calym ukladem gora-dol/prawo lewo i wtedy rzeczywiscie skrzypialo. Po dokreceniu calosc juz sie w ogole nie rusza.

Ja na Twoim miejscu bym tego nie bagatelizowal, to ze ucichlo nie oznacza, ze sie naprawilo :) Polecam jednak udac sie do mechanika na ogledziny - moze skocz sobie do FASu?
Moje spalanie

Offline Marek Marecki

  • Kierowca bombowca
  • ****
  • Wiadomości: 2 506
  • Posiadany samochód: Citroen Xsara 1,4i + LPG 1999r
Re: Cos mi skrzeczy z tylu
« Odpowiedź #15 dnia: Lipiec 16, 2009, 10:20:43 »
No u mnie jak dam za malo gazu to rura wydechowa uderza o zderzak albo przy rozruchu .Moze tez to gdzies skrzypi.Wydaje mi sie ze za blisko jest prawej strony stojac przodem do tylu auta . Czy mozna na kanale to jakos samemu podokrecac i ewentualnie ustawic lekko w bok tlumik czy trzeba jechac do tlumikarzy ?

Offline Jacek Kustra

  • Moderator
  • *****
  • Wiadomości: 4 462
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: Ford S-Max 2.0 AWD
  • Miejscowość: Warszawa
Re: Cos mi skrzeczy z tylu
« Odpowiedź #16 dnia: Lipiec 24, 2009, 09:19:15 »
No to wypada chyba zakonczyc temat ;)
Po kolejnym oberwaniu chmury tyl zaczal na nowo skrzypiec, do tego jeszcze mocniej niz poprzednio. Oprocz skrzypienia pojawily sie takze stuki, jak przy padnietym laczniku stabilizatora.

Juz nie mialem watpliwosci, ze to belka, zwlaszcza ze auto sie duzo gorzej zaczelo prowadzic, i wczoraj z samego rana udalem sie na umowiona wizyte do Antalexu.
Belka rzeczywiscie byla w zlym stanie, pokazywali mi :) Poduszki skretne tez rozwarstwione. Pan Zbyszek powiedzial, ze jest to jedna z szybciej padnietych belek - coz pecha moze mam :)

Na szczescie belka juz zregenerowana, a poduszki skretne wymienione :) Calosc uszczuplila moj portfel o 870 zl :) (dostalem 50 zl znizki za bycie klubowiczem ;)
Do tego jeszcze trasa Warszawa - Mokre - Warszawa - 560 km lacznie, wiec z jakies 200 zl na paliwo.

Calosc naprawiona bardzo szybko i sprawnie, chyba z poltorej godziny im to zajelo. Wiecej czasu zalely mi dojazdy do nich ;)
No ale teraz samochod prowadzi sie super i duzo pewniej, zdecydowanie lepiej trzyma sie drogi i komfort jazdy sie mocno poprawil. O dziwo tez samo auto sie troche podnioslo w stosunku do "starej" belki, a ustawienie jest fabryczne.

Na koniec, jako ciekawostke dodam, ze przede mna robiono belke ludziom z Sosnowca, a po mnie przyjechal gosc ze Szczecina :) Jak widac ludzie z calej Polski wala do Mokrego ;)
Moje spalanie