U mnie też poszło ze środkowego nawiewu. Dobrze wiedzieć, że ta para nic właściwie nie oznacza.
Klimę odgrzybiłem. Wilgotny zapach został na kilka godzin zagłuszony zapachem odgrzybiacza, ale już powrócił. Czuć po rostu wilgocią, zaduchem, bez smrodku. Zwłaszcza jak auto stoi na słońcu zamknięte. W zacienionym garażu pomierzyłem mu wilgotność i wyszła 50% przy 23 stopniach celsiusza (taką domową pseudo-stacją pogody). W domu pokazuje od 30 - 80 % zależnie od pory roku, czy siępranie suszy itp. Dzisiaj pomierzę jeszcze raz, a potem zobaczę czy się zmieni po załączeniu nadmuchu bez klimy. Podejrzewam jednak, że auto całą swą objętością nałapało wilgoci i podczas jeżdżenia ona odparuje. Zastanawiam się nad zakupem pochłaniacza wilgoci - niech to co się unosi w kabinie zostanie wyłąpane przez pochłaniacz a nie fotele.
PS. Następnego dnia pomierzyłem wiglotność podczas jazdy autem. I tak - po dłuższym postoju (zamknięte) na słońcu wynosi ok 40%. Podczas jazdy bez klimy nie wzrasta (no może o 1-2%, ale człowiek też zawilgaca powietrze). Po włączeniu klimy spada o kilka %. Tak więc jest sucho, a pozostał tylko niewielki zapach mokrego, któy już skutecznie zagłuszylem samochodowym pachnidłem. Pozostaje dowietrzyć i cieszyć się z fajnego autka.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, a szczególnie tych, którzy wykazali chęć pomocy.