Powiem tak, historia w 100% prawdziwa. Oryginalny kat zaczął brzęcześ, znaczy się rozsypał się wkład. Został kupiony kat do wspawania i takowy został wspawany w miejsce oryginalnego. Następnie po jakimś tam czasie siadł środkowy tłumik (dziura) i został wymieniony. Potem padł tłumik końcowy i został wymieniony. A na koniec padło to, co nie było wymieniane od początku czyli łącznik. Mechanik kupił właściwy i wspawał. Niestety okazało się, że takowe wspawanie coś tam narusza, gdyż łącznik jest bardzo blisko kolektora wydechowego. Zaczęło stamtąd pyrkotać. Mechanik kilka razy poprawiał, dospawywał, przekręcał, babrał i nadal pyrkotało. Nie było innego wyjścia jak kupić nowy kat ale w całości z rurą i łącznikiem (oczywiście zamiennik). I po wmontowaniu tegoż cisza jak makiem zasiał. Niestety koszta duże bo 2 razy kat. Na szczęście ten wyjęty prawie nieużywany udało się sprzedać. Także życzę, żebym nie musiał napisać "a nie mówiłem?"...