Swojej C5 szukałem ponad miesiąc czasu. Zjeździłem/obejrzałem niezliczoną liczbę aut- zaczynając od ogłoszeń prywatnych, komisów (!!!), kończąc po giełdzie w Szczecinie, która jest zbiorowiskiem handlarzy, sprowadzających auta z całej Europy. Większość aut miała przekręcone liczniki, "lewe" książki serwisowe, malowane/składane elementy. Co obejrzałem samochód- odchodziłem szybciej niż podszedłem:-). Cytrynkę znalazłem za granicą z przebiegiem 101.000 km, jako auto pięcioletnie, bezwypadkowe, gdzie żaden element karoserii nie był szpachlowany/malowany. Jak na diesla było to NIC. Stan auta perfekcyjny, żadnych uszkodzeń, rys, zadrapań, zero wycieków z silnika i podzespołów. Wersja wyposażenie "biedniejsza" tzn. bez elektryki tylnych szyb, składanych lusterek itp. (osobiście mi to nie przeszkadza). Co do przebiegu to wydaje mi się, że jest wiarygodny, jeżdżę autem 3 lata, oprócz wymiany oleju nic w nim nie robiłem. Dopiero w marcu wymiana rozrządu, 2 tyg temu klocki, akumulator, a do wymiany są łożyska tylnych wachaczy. Pomijam wyciek pod pokrywą zaworów, gdyż jak widzę, jest to przypadłość C5. W czasie eksploatacji nie miałem żadnych komunikatów o błędach, żadnych awarii itp itd. Fakt jest taki, że wtedy za auto zapłaciłem 5-6 tysięcy więcej i mogłem kupić auto o ok. 2 lata młodsze. Wybrałem starsze, ale pewniejsze. Resumując i dochodząc do sedna sprawy:-), też chętnie bym się dowiedział, czy rzeczywiście mam taki, a nie inny przebieg, ale z drugiej strony, może lepiej niech zostanie tak jak jest, by "nie zapeszać":-). Na tych silnikach HDI, można zrobić naprawdę dużo kilometrów, przebiegi w granicach 500 tyś km nie są niczym dziwnym. Pojeżdżę nim jeszcze ok. roku i będzie wymiana na C5 MK II, a może MK III??;-) Czas pokarze..:-)