O kurczaki! I co teraz? Zabiłem cytrynkę??
Podłączyłem tak tylko na kilka sekund.. jak zobaczyłem dymek to odłączyłem..Dymek to pewnie alternator? I bezpieczniki pewnie wszystkie trafiło? Jest jakiś ratunek?
Za chwile pójdę oglądać wszystkie bezpieczniki i spróbuję podłączyć jeszcze raz aku..
I jeszcze jedno pytanie. Dlaczego cytrynka nie chciała odpalić? Cytrynka była po trasie ok. 40 km. Silnik rozgrzany. Wcześniej rozgrzany silnik odpalał zanim przekręciłem kluczyk
a wczoraj taki klops... Czy to że przestawał kręcić i gasły wszystkie światełka to dobrze zdiagnozowałem akumulator? Czy to może być coś innego? Może się nie ładuje... Samochód stał kilka dni ale odpalał normalnie zarówno tam jak i z powrotem mimo mrozu... Dobrze zę padł pod blokiem a nie w trasie
chociaż tyle na pocieszenie...
Dziękuję za szybką odpowiedź!