Paweł Kokot napisał:
Cześć, raczej nie czekaj z naprawą. Ja jeździłem "do samego końca" ale wtedy do wymiany miałem dwumasę, sprzęgło, "widełki", łożysko oporowe, uszczelniacz. Koszty były znaczne. Jedź na warsztat teraz. Pewnie będzie taniej.
Witam,
tak naprawdę, to wymieniłeś komplet, jaki zaleci Ci praktycznie każdy mechanik przy wymianie dwumasy. Ja wymieniłem dokładnie taki sam zestaw (widełki = docisk?), chociaż sprzęgło okazało się jeszcze ok.
I powiem od siebie; nie wiem, jakie są skutki jazdy "do końca", czy np może się urwać, i chyba nie chciałbym wiedzeć. Dopóki nie ma się dwumasy w ręce (a raczej w rękach, bo to chyba kilkanaście kilo), nie ma świadomości, co by było gdyby. Ot, jakiś okrągły kawał metalu. Po dotknięciu świadomość, przynajmniej moja, znacznie wzrosła :-)
Wymieniłem w trzy dni - tyle potrzebowałem na kupno kompletu w rozsądnej cenie.