Witam kolegów. TO znowu ja
Zima nas zastała a ja dalej walcze z HA.
Nie tak dawno jak przed wczoraj udalo mi sie dostac sprawny , przedni elektrozawór. MOje szczescie bylo nieopisane.... Juz mialem przed oczami ten pływający po świeżo spadłym, grudniowym sniegu krążownik który z gracja weneckiej gondoli przemierzał będzie dziurawe drogi trójmiejskiej aglomeracji. NIESTETY
Wymiana elektozaworu nic nie pomogła. Auto dalej utwardza przód pozostawiając tył przyjemnie miekkim. KOmputer od HA tez podmieniony a błędy czujnika prędkościomierza i czasami polozenia koła kierownicy jak powracały tak powracają
((
JUż totalnie brakuje m i pomysłów....podobnie jak mojemu mechanikowi.
Powiedzial ze jesli w takiej sytuacji ciagle chce miec miekki przód , pozostaje tylko "rozwiercenie kuli" , co robi zawszze w ostatecznosci.
PO prostu....WITKI MI OPADŁY!!!
((
PS: na domiar zlego dzis wpadl mi na drodze pedał sprzegla w podloge...Albo pękła linka albo mocowanie. Jak myslicie?JAk ciagnalem za linke przy pedale sprzegła to szla bardzo swobodnie...
pozdrawiam