Do tej pory swoje auta myłem raczej sam i wszystko było dobrze. Niedawno skorzystałem z myjni, a widząc kolesia z lancą od pompy wysokociśnieniowej wiedziałem już, że coś spier... i nie myliłem się. Natychmiast źle zaczął wskazywać termometr: zaniża o 5-6st. Oczywiście, że napompowali gdzieś wody; pewnie do lusterka, może do złączki przy drzwiach... Niby normalka ale samochód wysechł, a termometr nie przestał źle wskazywać. Może mieliście też takie przypadki? Nie wiem, gdzie szukać tego złego styku, a może wysokim ciśnieniem uszkodzili czujnik?