Klub Cytrynki
Francuskie.pl - Twoja codzienna
porcja aktualności na temat marki Citroen

Autor Wątek: Silnik kaput  (Przeczytany 1123 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Krzysztof Danielak

  • Nowy Użytkownik
  • Wiadomości: 7
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: Xsara Picasso 2.0 HDi
  • Miejscowość: Warszawa
Silnik kaput
« dnia: Październik 11, 2012, 19:12:53 »
Witam,
W dniu wczorajszym moja XP wzięła się zepsuła. We wtorek wieczorem jeździłem normalnie, żadnych objawów, że zaraz ma się coś zepsuć. W środę rano odpaliła bez problemu, przejechałem ze 300 metrów i nagle zgrzyt, chrubot i koniec jazdy.
Totalnie brak mocy i mocno kopci na czarno. Na początku padło na turbinę lecz okazało się że jest sprawna. Po dokładniejszym sprawdzaniu wyszło, że brak kompresji na jednym z cylindrów, na reszcie jest wszystko ok.

Czekam na dalsze informację od mechanika jak zdejmą głowicę. Miał ktoś już taką akcję i jak duży worek złota mam szykować na naprawę ??

Pacjentka to XP 2.0 HDi przejechane 180 tys.

Pozdrawiam

Offline Kuba Rosa

  • Mistrz prostej
  • **
  • Wiadomości: 772
  • Skąd: Teresin
  • Posiadany samochód: 308 SW 1,6 BlueHDI 120 KM
  • Miejscowość: Teresin
Re: Silnik kaput
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 13, 2012, 10:52:18 »
Krzysztof, a ten przebieg to taki licznikowy, czy raczej pewny?
Pytam, bo nie jest to jakiś gigantyczny przelot jak na taki motor...
Chyba, że coś było zaniedbane...

Offline Krzysztof Danielak

  • Nowy Użytkownik
  • Wiadomości: 7
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: Xsara Picasso 2.0 HDi
  • Miejscowość: Warszawa
Re: Silnik kaput
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 13, 2012, 12:55:09 »
Przebieg wygląda na faktyczny, wszystkie papiery z ASO i faktury wskazują, że taki właśnie jest.
Jak zakupiłem auto, nic nie wskazywało żeby było coś zaniedbane, silnik suchy, turbina sucha itd.
Auto zostało w tamtym roku w czerwcu zostało sprowadzone do Polski i zakupione przeze mnie. Według książki serwisowej do 125 tyś. wszystkie naprawy były robione w ASO.

Musze mieć strasznego pecha, w przed dzień usterki nic nie wskazywało, że miało by się zaraz coś popsuć, zero stukania, pukania, silnik pracował równo i bez żadnych dziwnych dźwięków.

W poniedziałek ma być silnik rozebrany i wiadomo ma być co jest uszkodzone i być może dlaczego to się stało. Czekam do poniedziałku i szykuję worek pieniędzy na naprawę.