MK1 czy MK2, który Ci się bardziej podoba i dlaczego?

[Jan Winnicki]

No właśnie dlaczego? Czytając forum bardzo często spotykam się z zachwytem nad MkI , z wpisami typu jak ciężko dziś znaleźć dobry egzemplarz jedynki itp. Wygląda to tak jakby MkI był prawdziwym obiektem pożądania a MkII już trochę mniej.
Wypowie się ktoś?

[color=009900]Edytowałem nazwę tematu bo tendencyjny - Marcin[/color]

[Jędrzej Patelski]

Miałem mk1 i mam mk2.
Mechanicznie wolę mk2, ponieważ:
-klima na r132a
-poprawiona elektryka
-podobno poprawione poduszki
-trochę młodszy
-zdecydowanie lepsze lusterko od strony pasażera

Stylistycznie ciężko się wypowiadać. Przykładowo dla jednego archaiczne wnętrze będzie zaletą, dla drugiego wadą. Osobiście wolę chyba to nowsze, ale w starszym też dobrze się czuję. To samo tyczy się wyglądu zewnętrznego (inny grill, spojler, lusterka).
Podsumowując: jak bym miał do wyboru dwa identyczne egzemplarze (np: mk1 1993 i mk2 2000), to wybrał bym mk2. Decydują względy praktyczne. Auto użytkuję na co dzień, więc młodszy egzemplarz sprawdził by się lepiej.

[Artur Majewski]

Względy praktyczne ? Owszem. Wiek, ale rocznikiem się nie jeździ,przebieg,tego się nie uniknie, wiadomo auto mniej wytłuczone po naszych dziurach mniej ognisk korozji na podwoziu.Co do elektryki to bym się spierał bo jej jakość jest zdecydowanie lepsza w jedynce.W fazie projektowania nie szukano oszczędności. Dodatkowe bajery typu HA 2- wolę sam decydować o twardości ale antyopad czasami by się przydał jak trzeba szybko odjechać.To drugie na plus.Indeksowane lusterko można sobie założyć, czynnik chłodzący wymienić wraz z olejem (tak zrobiłem i klima śmiga jak należy). Air bag zabiera schowek i nie wiem czy chciałbym dostać nim po nosie http://www.youtube.com/watch?v=-sNUnQORyEg
Jest jeszcze sprawa samego wyglądu w nowszym ostro przebijają się  trendy łagodnych linii co według mnie upośledza to auto na modłę rynku. A i jeszcze pytanie czemu zrezygnowano z drewna
No cóż ... ilu ludzi tyle gustów.

[Marcin Markowski]

MK1 miał inny charakter, mój poprzedni, MK1 miał cudowne wnętrze, które zawsze budziło wśród pasażerów sympatię, bo było inne niż wszystkie.
Po lifcie XM, się uczłowieczył, sfordził, zvolviał, zbmwiał. W srodku przestał być unikatem, z zewnątrz upodobnił się do innych marek - znaczek na środku, stracił sportowy spojler.
Za to co zrobili z mechaniką czy elektryką to można francuzom albo dać medal, bo rozwiązali część bolączek wieku dziecięcego auta, albo pałą po łbie, pozmieniali nieznaczne rzeczy, które mogły zostać, a przez zmianę zanikła wsteczna kompatybilność, albo pojawiły się inne usterki, których w MK1 nie było (durny wyświetlacz incydentów).

MK1 zyskuje powolutku miano youngtimera, jak CX 10 lat temu.
MK2 jeszcze przez parę lat pozostanie parchem.

[Wojtek Łuczak]

Podzielam zdanie Marcina. Z jednej strony fajnie by mieć MK2 bo to zawsze nowsze auto jeśli chodzi o względy eksploatacyjne ale jak dla mnie tylko to jest na plus. Z drugiej strony MK1 ma w sobie  odrobinę tego co w citroenach lubię najbardziej czyli niepowtarzalność, np. uwielbiam to wnętrze przestrzeni multum i ten kształt deski  nie do podrobienia, za to Mk2 ma wnętrze jak pierwsze z brzegu auto tamtego okresu:) .  Z zewnątrz zmiany tan naprawdę są minimalne, największa to chyba spoiler ale i  zarazem dla mnie przesądzająca sprawę. To taka rzecz mówiąca poniekąd „a co tam my nie możemy, bo nie wypada? :] Do Mk1 brakuje mi tylko, żółtych żarówek, tylko gdzie tu takie dostać… Może wie ktoś? Widziałem na aledrogo nakładki na H4 ale wątpię, że będą pasować do H7

[Maciek Janowski]

Jan Winnicki napsiał:
Dlaczego MkI bardziej się podoba od MkII ?

zalezy komu.

Artur Majewski napisał:
A i jeszcze pytanie czemu zrezygnowano z drewna

do 97 nie.

Artur Majewski napisał:
No cóż ... ilu ludzi tyle gustów.

podsumowanie watku.

[Marcin Markowski]

Jeśli kiedyś mialbym mieć MK1 to takiego z 88-89, golasa, z zegarkiem zamiast obrotomierza, białego (podobno najtańszy lakier wtedy). Bylismy kiedys w posiadaniu takiego rarytasa, ale karetka wymagała swapa, więc...

[Zbigniew Patelski]

Artur Majewski napisał:
(...) Co do elektryki to bym się spierał bo jej jakość jest zdecydowanie lepsza w jedynce.W fazie projektowania nie szukano oszczędności. (...)

Uzasadnij.

[Andrzej Barzał]

Zbigniew Patelski napisał:

Artur Majewski napisał:
(...) Co do elektryki to bym się spierał bo jej jakość jest zdecydowanie lepsza w jedynce.W fazie projektowania nie szukano oszczędności. (...)

Uzasadnij.

Ja bym zaryzykował tezę ,że poza nieszczęsnymi masami na konektory w MK I, to jakość elektryki stoi na identycznym poziomie.

[Mariusz Staniec]

No to i ja dorzucę swoje trzy grosze, ponieważ jestem posiadaczem MKI i MKII.

MKI podoba mi się bardziej, bo to oryginalny samochód, ładne wnętrze (pasuje do reszty) drewno, ładna kierownica (mam na myśli tylko jednoramienną) i kilka innych detali (chociażby kierunkowskazy) tylko dla tego modelu.

MKII nie podoba mi się, bo niema tego co powyżej, wnętrze z plastiku jak z chińskich zabawek, drewno niedrewniane. A podoba mi się np: sprzęgło delikatne, krótki ruch lewarka zmiany biegów. Tyle w temacie podobania w MKII o innych badziewnych rzeczach nie wspomnę coby sobie nie obrzydzać samochodu

Odnośnie elektryki przychylam się do zdania przedpiszcy

[Artur Majewski]

Dzięki wspaniałym wiązkom firmy B.... w MK II pojawiają się problemy z padaniem złączy w miejscach narażonych na działanie wilgoci. Po prostu są nieszczelne.Jak ktoś nie miał problemów ze sterowaniem twardości to z pewnością go czekają jeśli nie będzie o nie dbał czyścił i zabezpieczał. Już widziałem kilka w opłakanym stanie i to w całkiem świeżych cytrynkach ich właściciele jednogłośnie twierdzili,że powinno to być zrobione jak w jedynce - nie byłoby problemu. Określenie "lepsza" odnosi się również do niektórych rozwiązań i dorzucę chociażby nieszczęsny wyświetlacz incydentów.Miało być lepsze a wyszło jak wyszło. Na pokrewnych forach XM-a chłopaki ostro drążą tematy podłączania diódek a nawet kontrolek od zaworów bo niewiadomo jak i czy pracują. To chyba też daje do myślenia. Wszystko ma swoje plusy i minusy.Lepsze - gorsze nie ma co sobie wytykać. Gdyby wybrano najlepsze rozwiązania i to co się podoba z obu modeli do XM-a III może by wyszło coś ciekawego. Mariusz przytoczył kilka ciekawych porównań.

[Marcin Markowski]

Odnośnie elektryki, ja mam odmienne zdanie, w MK1 działało co chciało
Jakiś czas temu chciałem zobaczyć co piszczy w moim starym, po 2 latach pasienia się do krainy wiecznych łowów odeszło kodowanie zapłonu - panel zdechł i tyle; Ale wyświetlacz incydentów działa elegancko.

[Zbigniew Patelski]

Artur Majewski napisał:
Dzięki wspaniałym wiązkom firmy B.... w MK II pojawiają się problemy z padaniem złączy w miejscach narażonych na działanie wilgoci. Po prostu są nieszczelne.

Nie zauważyłem, aby któraś kostka szczególnie przesiąkała. Nawet te spod nadwozia, zarzucone wilgotnym błotem po rozpięciu pokazały czyste styki (halogeny, kierunkowskazy na przykład). Które mam sprawdzić? Szykuje mi się niedługo wjazd na podnośnik, będę miał okazję obejrzeć.

Artur Majewski napisał:
Jak ktoś nie miał problemów ze sterowaniem twardości to z pewnością go czekają jeśli nie będzie o nie dbał czyścił i zabezpieczał. Już widziałem kilka w opłakanym stanie i to w całkiem świeżych cytrynkach

Nie wiem co trzeba robić z XM, żeby do sterownika hydractive (twardości?) dostawały się jakieś straszne brudy.

Artur Majewski napisał:
ich właściciele jednogłośnie twierdzili,że powinno to być zrobione jak w jedynce - nie byłoby problemu.

Czyli jak zrobione? Gdzie te ogromne różnice między wersjami w okolicy skrzynki na sterowniki?

Artur Majewski napisał:
Określenie "lepsza" odnosi się również do niektórych rozwiązań i dorzucę chociażby nieszczęsny wyświetlacz incydentów.Miało być lepsze a wyszło jak wyszło.

Wyświetlacz był zrobiony według modnej wtedy technologii, bodaj Philipsa, przez którą cierpią również inne marki. Pierwsza generacja też miała swoje wady. W naszym pierwszym rodzinnym XM Mk1 przewody pochodziły z kasty niedotykalnych i każde ich ruszenie powodowało problemy. Izolacja potrafiła odpadać. W moim tego nie zauważyłem. Wszystkie peszle w silniku poodpadały, ale przewody są wciąż elastyczne.

Artur Majewski napisał:
Na pokrewnych forach XM-a chłopaki ostro drążą tematy podłączania diódek a nawet kontrolek od zaworów bo niewiadomo jak i czy pracują. To chyba też daje do myślenia.

Pewnie że daje do myślenia. Ja na przykład myślę, że nieznajomości algorytmów działania hydractive 2 nie można nazwać wadą modelu. Samo sprawdzenie zasterowania zaworów mówi więcej o kondycji hydrauliki niż elektroniki.

Artur Majewski napisał:
Wszystko ma swoje plusy i minusy.Lepsze - gorsze nie ma co sobie wytykać.

Pierwszy napisałeś o domniemanej zdecydowanej wyższości instalacji w Mk1 nad tymi w Mk2.

Artur Majewski napisał:
Gdyby wybrano najlepsze rozwiązania i to co się podoba z obu modeli do XM-a III może by wyszło coś ciekawego. Mariusz przytoczył kilka ciekawych porównań.

Gdyby tworzono XM trzeciej generacji to byłaby to końcówka lat 90' i prawdopodobnie nie znalazłoby się w nim miejsce na rozwiązania sprzed dwóch dekad. Raczej spodziewałbym się instalacji centralowej, może CAN. Pewnie doszłoby kilka systemów, wszystko byłoby lepiej zgrane ze sobą i dawało się łatwiej diagnozować. Czy jakość kabli by się poprawiła - nie wiem - ale na pewno nie trzeba by było odwiedzać wróżki przy usterkach elektryki, jak ma to czasem miejsce przy XM obecnie...

[Artur Majewski]

Zbyszku, czy mam robić zdjęcia wszystkiego co widziałem żebyś uwierzył z czym borykają się niektórzy ? U Ciebie wszystko jest ok ? To się ciesz. Dwa - to wcale nie mówiłem o problemach w skrzynce z komputerami  :/  bo to się nie zdarza tylko ze złączami narażonymi na działanie wody i z elementami wykonawczymi.  Właśnie czyszczenie sygnału z cewek ma poprawiać pracę kompa i wspomnianego przez Ciebie algorytmu HA II . Wcale nie chodzi o zakładanie sobie diódek do świecenia tylko o - uwaga- przywrócenie komfortu, którego utrata niestety się przydarza z powodu zakłóceń w działaniu elektryki.