Zluzuj pasek i zdejmij go, rolkę i koła pasowe potraktuj szczoteczką i denaturatem, sam pasek można przemyć czymś delikatnym i wysuszyć (ja myłem wodą z ludwikiem i szczoteczką - niech sobie poleży nawet w tym pare minut). Zabawa z talkiem czy wd40 to chwiówka. Brak osłony można zalepić tymczasowo matą szklaną i utwardzaczem - schneło to będzie ze dwa dni w tych temperaturach, ewentualnie przynitować tam blache. Nie naprężaj za mocno paska bo strzeli na którymś skręcie. Na benzynie bez paska jeszcze się pokulasz te naście kilometrów, ale bez wspomagania na ciasnym parkingu jest lekka tragedia.