Masakra jest ostatnio,auto tak muli że katastrofa. Nie da się jechać,wogóle nie ma siły,dosłownie dwa wagony z węglem ciągnę za sobą. I do tego to delikatne dławienie. Już nie mam funduszy na kolejne wizyty u mechanika,trzeba czekać do 1go... :/ Żeby to jeszcze wiadomo co się dzieje a mechanicy znowu będą dłubać i szukać w ciemno..