Witam, od jakiegoś czasu w dźwięku silnika po rozruchu na zimno pojawił się nowy dźwięk, który przy pomocy forum, życzliwym wspólposiadaczom picasso - udało się zidentyfikować jako najprawdopodobniej stukający popychacz. Niestety - odgłos jest niegłośny i trudny do wyłowienia - ze środka niesłyszalny (najlepiej słychać go po podniesieniu maski). Na ciepło praktycznie niesłyszalny. Mechanik - opukał i osłuchał auto, podpiął do kompa i analizatora spalin. Niestety robił to na ciepło - odgłos był niesłyszalny a testy nie pokazały nic niepokojącego i wówczas diagnoza była taka: trzymać wysoki poziom oleju /co będzie łatwe, bo przy przebiegu rocznym 3500 km przez rok znika 0,25 l ;-)/ i ignorować, dopóki odgłos nie pojawi się na ciepło i będzie można zdiagnozować który popychacz stuka, a wymiana po kolei wszystkich 16 jest w tej chwili ekonomicznie nie uzasadniona.
Co o tym sądzicie? Są jakieś inne sprawdzone metody weryfikacji który to popychacz?