Witam,sprawa wygląda tak,że 08.09 jakiś czas przedemną jechał facet rozbił dwa słupki i znak.Jak ja już jechałem miałem na środku drogi słupek,więc aby go ominąć lewą stroną wjechałem na wysepkę,a następnie zaczepił misą o pozostawioną po jego kolizji betonową podstawę znaku drogowego.Wezwałem policję on dostał mandat,został uznamy jako sprawca tego zdarzenia.Zgłosiłem się do jego ubezpieczalni proama,wynajołem auto zastępcze,na konto polisy sprawcy,proama,oddałem auto do warsztatu na naprawę bezobsługową.Rzeczoznawca proamy był na oględzinach,zrobili kosztorys na1175zł,warsztat zrobił swój kosztorys na kwotę ok 5500zł,proama przyjęła kosztorys,i dała 1 dzień na naprawę,ale odpisała że na chwilę obecną nie przyjmuje odpowiedzialności za zdarzenie.Warsztat zamówił częsci w aso citroena,ale idą one z francji,mają być dopiero 26.09.Firma wynajmująca auto mi zabrała 18.09 ponieważ dostali maila,że do tego czasu auto powinno być naprawione.Co mam dalej robić,czy firma może odmówić odpowiedzialności,i dlaczego?Pozdrawiam