Witam
z racji wolnego czasu zająłem się lekko zarzyganym silnikiem u góry. Porozkręcałem aż do świec bo chciałem je oczyscić, wypalić i sprawdzić przerwe. Okazało się że na gwincie jest olej i to sporo zwłaszcza na czwartej świecy (licząc od lewej strony przy patrzeniu na silnik od przodu). Elektroda była może nie idealnie kawowo wypalona ale oleju na niej nie było. Co mnie zastanawia?
-powycierałem wszystko przy pokrywie zaworów i bede teraz oglądał czy uszczelka puszcza czy może....
-...puszczały przewody nad cewką. Chodzi o te przewody które doprowadzają ciepłe powietrze z pokrywy zaworów do rury filtra powietrze. Był w nich olej ale one same nie były zbyt szczelne.
Czwarta śwece jest mniej wiecej pod rozdzielaczem z tych przewodów.
Pytanie:
czy ten olej na gwincie świec mógł pojawić się przez wycieki oleju od góry?
pytam o to ponieważ w xsarze tunel świecy jest wysunięty ponad poziom głowicy. druga sprawa na świecach jest cewka która nie jest taka mała wcale i moim zdaniem zatrzymała by olej który by skapywał spod uszczelki zaworów albo tych przewodów.
zatem pytanie 2gie:
co innego może być przyczyną oleju na gwincie świecy jeśli teoretycznie nie był by to olej spot pokrywy zaworów lub tych przewodów?
silnik oleju nie bierze, dym wiadomo na zimnym i nie jest to dym niebieski a biały. jak się rozgrzeje to już raczej nie dymi.
