Nie wiem, czy nie za późno odpisuję, sam mam mk2 biturbo i sporo o nim pisałem na forum (łatwo znajdziesz moje posty).
Spalanie
- jazda bardzo powolna po terenie zabudowanym, z małą ilością świateł, okolice 50-80 kmh to 6 l/100 km (oczywiście na dłuższej trasie).
- miasto z małymi korkami (Warszawa) na dystansie 6 km- od 7.5l/100km w lecie, do 9.5 przy -15 st C (jeśli odpali)
-trasa autostradami (100-220, zależnie czy lewy pas wolny) - 9 l na 100 km
-trasa ekspresówkami (140 kmh na tempomacie, ale i tak często trzeba zwalniać) - ~7l/100 km
-trasa międzymiastowa (110 kmh i częste wyprzedzanie) - 7l/100 km
Ogólne refleksje:
1. Z manualem to król wyprzedzania, brak turbodziury, niesamowity ciąg na IV biegu od 70 kmh do ~150kmh, wyprzedzenie kolumny 15 samochodów to kwestia może 10 sekund (subiektywnie, nie chwytam za stoper).
Przez pierwszy miesiąc po przesiadce z normalnego diesla z jedną turbiną, musiałem uważać by nie wjechać w tył poprzedzającego samochodu - z przyzwyczajenia wciskałem gaz w podłogę ~2 sekundy przed rozpoczęciem manewru wyprzedzania, a biturbo od razu żwawo przyśpieszał.
Ogólnie wrażenie mocy jest upajające, na hamowni ten silnik wypluwa 400 Nm, a samochód waży 1570 kg (moja wersja bez wyposażenia, liftback).
2. Samochód jest dość głośny powyżej 100 kmh, ale mam wersję nie exclusive. Mój następny samochód rodzinny to będzie benzyna najlepiej z automatem o wielu biegach/CVT. Lubię na tempomacie płynąc te 140-160 kmhw ciszy. Citroen C5 hdi tego nie daje (chyba, że porównam z kompaktem, to oczywiście jest ciszej)
3. Ceny części do biturbo zabijają w porównaniu ze zwykłym 2.0 HDI. Urwała się poduszka silnika - część 750 zł zamiast 250 zł. Silnik czasem mi szarpał na wysokich obrotach, wymieniłem BSI (900zł), przepływomierz (400zł), pedał gazu (800zł), a okazało się że to zaworki sterowania turbinami (400 zł) - oby to był koniec, bo kończą się pomysły. Dawno oddałbym ten samochód mimo władowania w niego 20 000 zł, ale patrz punkt 1.
4. Samochód pali co najmniej 1 litr więcej niż c5 2.0 hdi mojego brata i to w lżejszej o 200 kg budzie (brat ma mk3)
5. Skrzynia biegów to najgorszy manual z jakim miałem do czynienia. Jak będzie czyszczenie magazynów w 2017 roku, to może kupię nową skrzynię (obecna cena to 21 000 zł), i może zmienię zdanię. Ale nie jedną rzecz wymieniłem w tym samochodzie na nowy oryginał, i okazało się, że działa marnie (choćby całe zawieszenie, dalej nie ma megakomfortu, dalej słychać pukanie na większych progach zwalniających).
6. Ogólnie jakość c5 (mam rocznik 2007) leży kilka półek poniżej np Fiata (mam Stilo rocznik 2002). Oba samochody kupiłem jako 7oletnie, z Włoch (nienawidzę korozji), oddałem do zrobienia wszystkiego zaraz po zakupie, Fiat jeździł 4 lata bez awarii (choć zrobienie wszystkiego to były 2000 zł), Citroen psuł się codziennie przez pierwsze dni (choć na dzień dobry wsadziłem 7000 zł). Fiat nigdy nie stanął, C5 był na lawecie 3 razy w półtora roku
Dlaczego go wciąż mam - szkoda prawie nowego samochodu oddawać za grosze, uwielbiam jego linię patrząc od tyłu/boku (światła bumerangi jak z maserati 3200gt), zmienny prześwit i tryb sport, oraz właśnie moc silnika i cały punkt 1.
Jakbyś miał szczegółowe pytania to chętnie odpowiem.