Witam. Mam problem, ale po kolei. CITROEN XSARA PICASSO 2.0 HDI 90 koni 2002r. Kilka tygodni pękła mi sprężyna przedniego zwieszenia. Wymieniłem obie na KAYABE. Po wymianie odrazu zauważyłem, że samochód ma przód nienaturalnie wysoko. Mechanik powiedział, że to normalne i się ułoży. Mówię okej. Minęły chyba 4 tygodnie i samochód nadal był wysoko. W sobotę natomiast pękł mi amortyzator. Może to nie ma związku, gdyż nasze drogi jakie są takie są, ale amortyzator po wymianie sprężyn był podniesiony a więc amortyzator pracował w górnej swojej części. Co dalej. W sobotę wymieniłem amortyzatory oba, na Bilsteina. Samochód nadal jest podniesiony. Wymieniłem przy okazji łączniki. Po wymianie czyje jak samochód jakby pływał, amortyzator jest wyciągnięty, osłonka jego nie osłania go w całości. Obawiam się, ze dostanie sie piach, bród. Zresztą na progach jak jade i z nich zjeżdża to słychać jest głosne puknięcie jakby amortyzator nie tłumił. Na mniejszych dołkach jest ok. Pojechałem do sklepu w którym kupiłem sprężyny aby potwierdzili czy kupilłem właściwe.I jest ok. Numer w katalogu zgadza sie z tym co jest wytłoczone na sprezynie. Bo bralej jeszcze pod uwage, ze do pudleku ktos zapakowal za dlugi i taki jest efekt. Czyi generalnie, spręzyny mam właściwe a samochod stoi wysoko jak pokazuje na zdjęciach, Pytanie, o co chodzi? Czy rzeczywiscie on siadzie? Jak dlugo to powinno trwac? Obawiam sie, czy ponownie mi amorek nie peknie. Moze to nie ma zwiazku jak napisalem. Moze te huki ktore mam teraz tez pochodzą z czegos innego. Prosze o wasze opinie. Ile powinno byc tego przeswitu. Służę zdjęciami samochodu.