Mam od paru miesięcy pierwszego diesla w (niekrótkim) życiu
Wcześniej 6 wolnossących benzyn (w tym 4xLPG)
Diesla nie chciałem, ale poliftowy X7 to raczej nie było innego wyboru i mam 2.0 HDI 163KM
Taniej niż LPG nie jest, jest pewnie ze 20% drożej (ale dokładnie nie liczyłem)
Na pewno są plusy - najogromniejszy plus to oczywiście rzadkie tankowanie = zasięg.
No i bagażnik bez koła zapasowego.
Do charakterystyki turbodiesla się jakoś idzie przyzwyczaić.
Do skomplikowania i potencjalnych awarii - nie wiem.
Miałem już "przygodę", że przymarudził (check, pikanie, brak mocy) - co prawda zanim dojechałem do mechanika to się "sam naprawił" ostatecznie był wskazany winny regulator ciśnienia paliwa.
Póki co bez wymiany tylko czyszczenie i jest OK.
Natomiast trochę "niesmak pozostał" auto nie ma 5 lat i umiarkowany przebieg.
Co do spalania jeszcze - mam wrażenie, że jazdą "kapelusznika" da się sporo zejść ze spalania w porównaniu do jazdy "tak jakbym chciał" i jest to bardziej spektakularne niż w benzynach - ale to już może tylko mi się wydaje.
Trochę tęsknię za silnikiem typu stare i niezniszczalne V6 3.0 167KM w Safrane, gdzie miasto czy trasa, szybko czy wolno - wrzucało się dowolny bieg i jechał posłusznie paląc niezmienne 15l LPG / 100