Ok, przepraszam za zwłokę, miałem opisać wcześniej moje boje z FAP-em. Ja już po czyszczeniu. Też poszło bez kanału. FAPA wyciągał mi kuzyn-mechanik, obyło się bez kanału - autko popodnoszone pieskiem i postawione na podporach. Chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz- ja to źle zrozumiałem. Nie próbuj odkręcać tych "rurek" przy FAP-ie - które do czujnika idą - u mnie się nie dało i pewnie nawet nie powinno się próbować. Trzeba je przy czujniku - wyżej - przy silniku odkręcić i wyjmujesz FAPA z tymi rurkami. Wykręca się tylko sondę. Jak masz go na zewnątrz, to już je wykręcisz, kręcąc nimi całymi. Ja miałem kawałek jakiś metr za FAP-em składany wydech, pewnie końcówka była wymieniana, stąd wyjąłem go z kawałkiem rury i dopiero mając go "na wierzchu" ciąłem zaraz za FAP-em. Opaskę do złożenia cięcia w motoryzacyjnym kupiłem bez problemu, jest ona często używana m.in. do VW i Audi, stąd ogólnodostępna - koszt niecałe 20zł. Po wyjęciu zalałem dziada wodą z kilkoma litrami płynu z K2 do mycia silników i 2 butelkami 0,7l. środka do czyszczenia kominków z OBI. Przez nockę całość moczyła się, później płukanie.... długie płukanie. Trochę karchare'm, trochę z węża, zalewałem też ciepłą wodą. Po umyciu kilka godzin suszył się na słoneczku, później grzanie małym palnikiem i jednoczesne dmuchanie powietrzem z kompresora - najpierw lała się woda, później tylko para wychodziła. Po podpięciu pod auto rurek do czujnika nie podpinałem, przez kilka minut jeszcze z wydechu wydobywała sie para. Po czyszczeniu parametry zdecydowanie poprawiły się, różnica ciśnień 1, czasami na chwilę 2 wskakiwało na wolnych obrotach, przy wyższych obrotach kilkadziesiąt jednostek. Autko zrobiło już paręset km. po czyszczeniu, dolewałem też Eolys-a, póki co żadnych błędów nie ma. Odległość przebyta do pierwszego wypalania FAP-a jednak niewiele zmieniła się, wcześniej miałem niewiele ponad 200km, pierwsze po czyszczeniu po trochę ponad 280 kilometrach. Gdzieś czytałem, że ten silnik tak ma...