Na urlopie nad morzem pękła mi sprężyna zawieszenia (lewy przód). Przedziurawiła mi przy okazji oponę, całe szczęście na postoju. Mechanik wymienił mi tylko obie sprężyny na KYB (w innym wątku już przeczytałem przed chwilą, że to nie był dobry wybór). Samochód podczas drogi powrotnej głośno pokonywał nierówności. Po powrocie przy wymianie opon na nowe mechanik zauważył wylany olej z amortyzatora. Tego samego dnia zaczął być słyszalny trzask z prawej strony przy mocnym skręcaniu kół i późniejszym prostowaniu ich. U mechanika wymieniłem lewy amortyzator z górnym łożyskiem. Poprosiłem również, żeby sprawdził, czy z prawrj wszystko jest OK, bo coś słyszę. Powiedział, że sprężyny przy skręcaniu mają ok. 0,5 cm luzu i się przez to lekko obracają, bo nie mają jakichś tam podkładek na końcach, które były przy wcześniejszych sprężynach. Kazał jeździć i się nie przejmować, bo łożysko się kręci bez problemu, ale coś nie daje mi to spokoju, tym bardziej, że całą rodzinę wożę. Czy dopuszczalne są jakieś ruchy/przeskoki sprężyn przy skręcanu kół?