Tej zimy kupiłem podobnego C5 za kilka tys., w dopasionej na max wersji ( tylko motor V6) .
Zakup bardziej dla zabawy niż potrzeby, po wielu latach użytkowania Xantii ciekawy byłem C5.
Na dodatek tu płaciłem tylko za instalkę lpg która w nim siedziała (Prins) a samo auto praktycznie dostałem gratis
.
Mała cena sugerowała że coś z autem jest "nie tak" więc długo bałem się odjeżdżać od domu dalej niż na kilka km .
Ale nic z tych rzeczy , okazało się że to fajne i dobre auto. Może trochę bardziej ociężałe niż Xantia , ale wyraźnie bardziej komfortowe i ciche.
Do tego 0 korozji mimo wieku (nawet na spodzie).
Tylko "gałkologia idiotyczna"
, ale cóż - ideałów w przyrodzie brak.
Wygląda teraz, że to chyba jeden z lepszych moich zakupów "motoryzacyjnych (mam na myśli stosunek ceny do jakości).
Musiałem tylko usunąć olbrzymie wycieki oleju z silnika i wymienić tuleje na wahaczach ... a reszta to naprawdę drobiazgi.