Samo C5 X7 nawet w kombi do przestronnych aut nie należy, nawet na tle starszego C5 wypada blado.
Odwieczna walka diesel/benzyna... Kto co lubi, można i z diesslem żyć na mieście, tylko po co?
2. Skoro diesel, to 2.0 136 KM czy 2.0 163 KM? Tylko manual, czy może być automat?
Ktory lepszy, bo o 2.0 pb raczej trzeba zapomnieć.
Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka
To niemal te same silniki. Wersja 163km bardzo często nie trzyma mocy... W zasadzie trafić taką która trzyma to rarytas.
Jakieś słabe punkty w HDi 2.0 136/163 km?
Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka
Jakich słabych punktów szukasz? Przecież to normalny dobry diessel. Ot wszystkie jego problemy są dość typowe dla tego typu silników.
Sam 2.0 HDi uchodzi za legendę trwałości, jednak jakoś osobiście nie mam do niego szczęścia...
Dzięki za wątek, ale czytając te wypowiedzi coraz bardziej mnie wizja C5 jako dobrego pomysłu na duże auto przeraża. Jako kierowca jestem nauczony współpracy z autem, które wymaga wymiany oleju, ale nie co do metra 15.000 i wymiana. Co 60 tyś wymiana paska rozrząd i i tyle. Zero awarii na trasie i zero obaw o kosztowne naprawy.
C5 2.0 PB jako ideał jest prawie nie osiągalna.
2.0 HDi czytając Twoje ww. 2 zdania sprawia, że wolę omijać ten samochód.
Do tej pory mam mazda 323, Focus I, 307 i Astra. Wszystko ten sam lpg stag i typowe dla tych aut jest jedno - ZERO problemów, przy czym liderem trwałości jest kolejno:
323 z 1996, 307 z 2004, astra z 2006, Focus z 2001.
323 jak wyjechała z fabryki w 1996 tak pod maską tylko rozrząd i olej wymieniany. 16v z lpg które nie pali oleju. W 12.2010 wyrzuciłem oryginalny akumulator KYOTO... Bosch Silver czy centra wytrzymuje teraz 3-4 lata.
307 rozlecial się wirnik alternatora - 170 zl z wymiama.
Astra rozleciala się szybko po wymianie całego sprzęgła pompa sprzęgła - 300 zł z wymiana. Gdybym kupił od razu pompę do zestawu koszt bylby 120 zł.
Focus najsłabszy, palił olej i rdzewial, sprzedany 2 lata temu i pewnie jeszcze jeździ.
O tarczach, klockach, swiecach, filtrach, oleju, sworzniach, tylejach i lacxnikach nie pisze. Standard do wymiany, średnio co ten sam przebieg.
2 tygodnie temu wsiadasz do auta na -16C po 3 dniach nieodpalania (w piątek o 16.40 wracam z pracy, w pn o 6.20 jadę do pracy), olej to pewnie gęsty jak smoła i pali.
Z lpg jakość ON ani nic innego mnie nie obchodzi. Naprawa benzyny wyłączając zerwany pasek rozrządu to może 1.000 zł. Naprawa diesla pewnie od 1.500 zł.
Reasumujac lpg = problemów zero, kosztów zero, obaw od drogie naprawy zero.
Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka