0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
Ja bym obstawił tylną tuleje wahacza
Klucz do sworzni + pneumat + dobre ścięcie zabezpieczenia.
Podgrzanie i opukanie wokół gwintu rozwiązuje problem.
Nikt tu nie mówi o grzaniu do czerwoności palnikiem acetylenowym... Wystarczy mały palnik na butan. Dwadzieścia lat wymieniam te sworznie, próbowałem różnych sposobów i stwierdzam, że ten jest najskuteczniejszy. Spróbuj kiedyś, a przekonasz się, że wymiana sworznia to sama przyjemność szczególnie po wcześniejszych walkach z nim... A do łożyska jest dość daleko i na pewno bardziej się grzeje podczas jazdy i już nie wspomnę o hamowaniu, kiedy tarcze potrafią się rozgrzać do czerwoności.
Po co ściągać zwrotnicę..? Odkręcasz jarzmo zacisku, tarczę i masz piękny dostęp. Zbijasz wahacz ze sworznia, pozostawiając lekko nakręconą nakrętkę. W ten sposób masz doskonałe "imadło"