Witajcie,
Tydzień temu niestety po raz pierwszy cytryna zawiodła. Poczułem szarpnięcie, wyskoczyły błędy abs, esp na desce i po chwili zgasła. Zjechałem na pobocze i próbowałem odpalić ale bez efektu. Odpiąłem klemy, po chwili wpiąłem i sytuacja po kilkuset metrach się powtórzyła. Ostatecznie odpuściłem i porzuciłem auto na parkingu. Wieczorem wpadłem z komputerem i diagboxem w celu diagnozy.
pierwszy błąd p1164 sygnał ciśnienia paliwa - odstępstwo od ciśnienia w kolektorze (rail) przed rozruchem.
drugi p0336 sygnał obrotów silnika
Pierwszy pomysł - wymienię czujnik ciśnienia na listwie. Po dwóch dniach wymiana ale bez rezultatu.
Na drugi ogień - regulator ciśnienia paliwa na pompie. 100tys temu niecałe wymieniałem ale trudno. Będę się z nim szarpał drugi raz.
Po wymianie błędy znikły ale odpalał, falował i gasł po chwili.
Kręciłem go trochę czasu ale powoli zaczął umierać akumulator a ja zacząłem tracić nadzieję.
Na koniec znowu komputer i kolejne błędy:
p0215 obwód przekaźnika zasilania układu wtrysku (1 stopień)
p0336, p0339, p0337, p0338 sygnał obrotów silnika
p0341 sygnał wałka rozrządu
Temat odpuściłem i odholowałem do mechanika bo myślałem, że układ się zapowietrzył.
Mechanik układ odpowietrzył - nie odpala. dodatkowo wyczyścili listwę wtryskową, sprawdzili ciśnienie na pompie - niby dała 300bar.
Temat też odpuścił twierdząc na 90% że to wtryskiwacze.
Zanim wymienię pół samochodu chciałbym dopytać bardziej doświadczone osoby co mogę jeszcze zrobić, co sprawdzić, ewentualnie gdzie w Warszawie do kogoś zaufanego się zgłosić.