Witajcie,
zauważyłem na przednim siłowniku płyn (na tej metalowej części i pod gumową osłoną). Nie są to jakieś duże ilości. Po wytarciu płyn się ponownie delikatnie pojawia. Samochód normalnie się podnosi i opuszcza. Opuściłem dzisiaj gablotę na poziom -1, w zbiorniczku na dnie pojawił się płyn, więc chyba tak powinno być i cieczy w obiegu jest wystarczająca ilość. Mam przed sobą urlop (jakieś 600 km w obie strony). Czy można z tym jechać? Czy to jest kwestia jakiegoś oringu, jakiegoś uszczelnienia?. Czy taki siłownik można jakoś zregenerować? Koszt nowego jest spory. Czy takie siłowniki trzeba wymieniać parami, tak jak z amortyzatorami?
Aha, podpowiedzcie jeszcze, o co chodzi z tym korkiem od zbiorniczka płynu LDS. Podczas odkręcania słychać było takie 3 sekundowe syczenie. Ktoś kiedyś w internecie pokazywał jak naciąć od wewnętrznej strony tę nakrętkę (chodziło chyba o kwestię odpowietrzania). Ale czy w moim przypadku może to mieć jakikolwiek związek?
Pozdrawiam!