Wojciech Guzik napisał:
A ja Ci napiszę tak: może i fajne ale jak nie praktyczne to możesz przekonać się dopiero wtedy jak autko Ci się zapali (oby nie). Wiem coś o tym, podobnie jak o tym że taką jedną gaśnicą to możesz sobie ugasić grila po skończonej imprezie. Mój poprzedni Pikuś niestety poszedł z dymem pomimo że gaśnicę miałem między fotelami a i dobrzy ludzie pomogli dając jeszcze swoje.
To co i gdzie teraz wozisz u siebie?
Z drugiej strony tak mnie właśnie naszło, że gdyby już samochód zaczął mi się palić, to chyba bym wolał, żeby spalił się do końca. Może z AC nie dostanę 100% jego wartości sprzed zapalenia, ale jeżdżenie naprawionym po zapaleniu, którego nie da się ugasić taką małą gaśnicą trochę mnie przeraża.