Klub Cytrynki
Francuskie.pl - Twoja codzienna
porcja aktualności na temat marki Citroen

Autor Wątek: Trzy miesiące minęły z Citroenem...  (Przeczytany 6431 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

  • Gość
Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« dnia: Kwiecień 27, 2008, 15:38:52 »
i niestety jest to już koniec mojej przygody z Citroenem. Krótko, żeby nie zanudzać opowiem historię mojej przygody 3 miesięcznej z Citroenem. A dokładnie z Citroenem Xsarą Picasso. Kupiłem takie autko 26 stycznia tego roku w wersji Exclusive z silnikiem 2.0HDi. Auto było z końca 2004 roku z przebiegiem około 38kkm. Kupione w salonie Citroena :). I o ile jestem zawsze bardzo uważny przy kupnie aut, akurat to auto kupiłem szczerze mówiąc... bez zbytniego oglądania. Owszem, zapodałem sobie jazdę próbną, obejrzałem auto i kupiłem. Niestety wszystko zaczęło wychodzić z każdym następnym dniem, od zarysowanego każdego elementu, przez dziwne stukania, pukania dochodzące z wnętrza i silnika, skończywszy na nie naprawieniu kilku drobnych wad, które miały być usunięte w ciągu następnego tygodnia. Na szczęście uratowało mnie kupno w salonie Citroena. Po miesięcznej batalii zabrali auto i obiecali znaleźć inne, o podobnej specyfikacji w ciagu następnego miesiąca. Na ten czas dostałem auto zastępcze Citroena C4 Picasso Grande 1.6HDi 110KM. Szukano dla mnie nowego/starego auta przez blisko dwa miesiące i w końcu jest - za niewielką dopłatą 2006 rok z maja, 1.6HDi 92KM 38kkm. Wczoraj spotkałem się z autem oko w oko i... Przepraszam wszystkich użytkowników Xsary Picasso, bo to zacne auto, ale #$%!%a okrutnie badziewnie wykonane. Auto, które wczoraj oglądałem było w bardzo fajnym stanie i w zasadzie tylko brać. Ale jak pooglądałem kilka aut na placu, to szpary montażowe deski, praktycznie w każdym aucie opadające drzwi od strony kierowcy i n małych dupereli okrutnie wkurzających, co zaskutkowałem odpuszczenie auta.

Wszystkim potencjalnym nabywcom tego auta - silnik 1.6HDi są świetnymi jednostkami, i nawet nie myślcie nad starym 2.0HDi - ten silnik zabiera przyjemnosć jazdy. Owszem jest jednostką dośc prostą i bezawaryjną, ale śmiem twierdzić, że 1.6HDi 92KM będzie równie trwałe. A odwdzięczy się mniejszym zużyciem paliwa i większą przyjemnością z jazdy.

Wszystkim, którzy powiedzą - co on pieprzy, XP to super auto i super wykonane - sorry, ale niestety nie. Jakość materiałów użytych w tym aucie jest tragiczna, co widać po zużyciu tych aut - oglądałem wczoraj ich z 15, w tym kilka fabrycznie nowych - tylna półka już wygląda jak psu z gardła wyciągnięta, wykładziny wycierają się i mechacą okrutnie, spasowanie elementów jest tragiczne. Może auta z początku produkcji były lepsze, ale im bliżej 2007 roku tym gorzej. Co najgorsze, Citroen dalej brnie w miernej jakości materiały. W C4P, którym zrobiłem około 3kkm w 2 miesiące w różnych warunkach, stukały schowki, przy mocnym ruszaniu coś napieprzało z komory silnika (nie przykręcony silnik na poduszkach???), fotele niewygodne i bolały plecy, auto na zakrętach gdy wpadło w dziurę traciło tor jazdy i wyrywało kierownicę z rąk. Na plus tego auta silniczek i skrzynka biegów - bardzo fajne, plus dobre spasowanie elementów. Na temat stylistyki się nie wypowiadam, bo są różne gusta.

Podsumowując XP z 92KM 1.6HDi to optymalny MPV dla kogoś bez zasobnego portwela, z ogromną ilością miejsca, bardzo dobrym wyposażeniem, fajnym silnikiem i skrzynią biegów, z nienajgorszym zawiasem - myślę, że fajne auto. 2.0HDi też daje radę, ale teraz trzymałbym się z daleka od tego silnika, bo kilka razy zapomniał, że jest wyposażony w turbo :]. Ogólnie byłem bardzoooooo za XP na początku, mimo praktycznie każdego mówiącego, że Citroeny są beee. Miałem dużo "miłości" i cierpliwości dla XP i dalej wierzyłem, ze to auto dla mnie. Niestety mimo wielu zalet (nazwijmy je praktycznymi), auto mi nie pasuje. Co dalej? Sam nie wiem - mam swój typ, o którym mówiłem od zawsze i zdradziłem go dla Citroena. Ogólnie jestem mocno zdegustowany tą całą walką, jakością Citroenowskich MPVałów i odpuszczam temat kupna auta na 2-3 miesiące.

Na koniec powiem tylko jedno - miałem okazję jechać wczoraj nowym C5 w full wypasie i się w tym aucie zakochałem - przepiękne auto z ogromną ilościa miejsca w środku (mam 193cm wzrostu). Aczkolwiek myślę, że w przyszłości połączę to co uwielbiałem w Citroenie - silnik i skrzynię, z tym co uwielbiam w Fordzie - zawias i komfort w nowym Mondeo 2.0TDCi/HDi :evil:

Na plus z tych przygód wyniosłem miłość do silnika Citroena 1.6HDi, którego się wcześniej bardzo bałem - testowałem oba 92 i 110KM i są na prawdę super. Domyślam się, zę 2.0HDi 138KM jest równie fajne.

Także żegnam się z tym kącikiem, choć będę zaglądął tu często. Dzieki wszystkim za wszystko i do następnego :-]

BTW - celem tego posta nie jest obrażanie nikogo, czy marudzenie jaki to Citroen zły. Po prostu chciałem opowiedzieć, jak nie udała się moja przygoda z Citroenem, mimo ogromych chęci i totalnemuniepodleganiu żadnym negatywnym opiniom :)

Offline Artur Guczyński

  • Kierowca bombowca
  • ****
  • Wiadomości: 3 068
  • Skąd: Łódź
  • Posiadany samochód: Xsara Picasso 1.6 - 16V, 110 KM, 2006r., Ford Focus
  • Miejscowość: Łódź
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 27, 2008, 16:27:50 »
To ja chyba jestem jakiś mało wybredny - jeżdżę autkiem dwa lata i ??, coraz bardziej je lubię. Pewnie dlatego, że się nie psuje. Ale prawdą jest też to, że jest obserwowane i na bieżąco "konserwowane".
Pozdrawiam


  • Gość
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 27, 2008, 17:19:23 »
Tu nie chodzi o psucie, bo tego nie mialem okazji sprawdzic ;-). tu chodzi o kilka roznych #$%!%ek, ktore sie nalozyly, i mimo moich dobrych checi  (i zainwestowanej kasy - audio nowe do przyszlego auta, komplet wycieraczek, dywaniki, etc.) Auto na prawde ma niewielka konkurencje, ale tutaj podobnie jak focus czy astra, to auto dla ludu. Problem w tym, ze astra czy focus sa o niebo lepiej wykonane od XP. I tak, zdaje sobie sprawe z problemami z ruda w Fordach :). Tyle, ze w mojej foce z nalotem 50kkm nic nie stukalo, pukalo, wszystko bylo spasowane jak powinno, nie powycieralo sie mimo uzytkowania, itd., itd. Dluga historia, ale suma sumarum przygoda z Citroenem duzo mi dala :evil:

Offline Darek Bratek

  • Wrzuca piąty bieg
  • ***
  • Wiadomości: 2 096
  • Skąd: Lublin
  • Posiadany samochód: Picasso 1.8i 2000r. + LPG Versus/Tomasetto
  • Miejscowość: Lublin
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 27, 2008, 17:26:47 »
Hmm... Z tego co napisałeś wnioskuję, że nowe modele XP są gorzej wykonane nie tylko pod względem wyposażenia ale i jakościowym. Brak moduboxa, za mało odsuwający się fotel kierowcy, gorsze materiały...
W moim picasso pomimo przeszło 8 lat użytkowania nie zauważyłem na żadnym elemencie tapicerki ani jednego przetarcia, a oprócz znanego już problemu trzeszczącej szyby kierowcy nic nie puka we wnętrzu.

Offline Artur Guczyński

  • Kierowca bombowca
  • ****
  • Wiadomości: 3 068
  • Skąd: Łódź
  • Posiadany samochód: Xsara Picasso 1.6 - 16V, 110 KM, 2006r., Ford Focus
  • Miejscowość: Łódź
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 27, 2008, 18:03:42 »
Cytuj

Łukasz Marczak napisał:
Tu .) Auto na prawde ma niewielka konkurencje, ale tutaj podobnie jak focus czy astra, to auto dla ludu :evil:



W Polsce nowe auto kosztuje ponad 60tys. i jeszcze dużo czasu upłynie, zanim stanie się autem dla ludu.
Moim zdaniem, jego oryginalna, trochę dziwna karoseria, dobre silniki i wyposażenie - kwalifikują autko dla rodzin i dla indywidualistów. Stare fokusy i astry nie dorastają mu do zderzaka (miałem jedno i drugie).
Używane są w miarę tanie i jeżeli są w dobrym stanie - to jest to dobry wybór.Prawie nie różnią się od aktualnie produkowanych co oznacza, że model jest ponadczasowy.
Ja nie mam większych zastrzeżeń do wykonania, nic (poza dużymi, półotwartymi szybami) nie ma prawa stukać i nie jest to cecha tego auta. Tylna półka jest u mnie nówka, chociaż pies lubi tam poleżeć (mały piesek). Założyłem od razu osłonę pod silnik i chlapacze. Silnik jest po przetarciu czysty jak z salonu i chodzi tak cicho, że często - przez nieuwagę - chcę go uruchamiać, bo nie słyszę, że chodzi.
Następnym autem (ale nie prędko, bo to mi się szybko nie znudzi), będzie C4 Picasso, bo lubię dużo światła i przestronne wnętrza, przy niewielkich relatywnie gabarytach. Liczy się też małe spalanie.
Pozdrawiam


  • Gość
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 27, 2008, 18:41:47 »
Cytuj

Artur Guczyński napisał:

W Polsce nowe auto kosztuje ponad 60tys. i jeszcze dużo czasu upłynie, zanim stanie się autem dla ludu.


Polska to nie jedyny rynek, na ktorym sie to auto sprzedaje - sa tez inne, np. UK - okolo 300 000 XP.

Cytuj
Moim zdaniem, jego oryginalna, trochę dziwna karoseria, dobre silniki i wyposażenie - kwalifikują autko dla rodzin i dla indywidualistów.


Wiesz, akurat o wygladzie nie dyskutuje, ani o tym, jak wykonczone jest wnetrze - jak to mowia, gusty sa jak #$%!% - kazda inna. Ja mowie o jakosci wykonania, a ta jest kiepska i widac to na kazdym kroku. Szpary montazowe miedzy deska a slupkami bocznymi w zaleznosci od auta sa takie, ze mozna tam od malego do duzego palca wetknac. Auto, ktore mialem kupic mialo schowki na desce (to cos, co normalnie jest wylozone czarna guma w ksztalcie lezki), zamykane klapka - wykonanie dno. Ja moge na prawde bardzo dlugo wymieniac liste wad jakosciowych. Jak np. wspomniana polka tylna - wyglada jak nowa... bo jak jest nowa juz ma wyglad uzywanej.

Cytuj
Stare fokusy i astry nie dorastają mu do zderzaka (miałem jedno i drugie)
.

Zalezy, co porownujemy. Jesli chodzi o miejsce - XP jest zwyciesca. Wyposazenie - rowniez. Nawet C-max w tych kategoriach ma problem z XP. Jakosc materialow wykonczeniowych w c-maxie rownie mierna jak w Focusie mk2, ale duzo lepsza niz w XP. Astra mk1 porownywalna z XP. Focus mk1 nie ma co porownywac moim zdaniem, bo fiat brava zony jest lepiej wykonczony i lepiej wyglada po 9 latach, niz XP po 2-3 z duzo mniejszym przebiegiem. Naogladalem sie XP mase, i niestety wszystkie boli to samo.

Cytuj
Używane są w miarę tanie i jeżeli są w dobrym stanie - to jest to dobry wybór.Prawie nie różnią się od aktualnie produkowanych co oznacza, że model jest ponadczasowy.


Uzywane spoko. A co do ponadczasowosci - miales/masz do czynienia z produkcja? Skoro takie to auto ponadczasowe, to czemu wypuszczone C4P? C4P jest w koncu tym, czego mozna by oczekiwac od auta za taka kase, chociaz stukania i pukania w funkiel nowce, nie napawa to optymizmem.
 
Cytuj
Ja nie mam większych zastrzeżeń do wykonania, nic (poza dużymi, półotwartymi szybami) nie ma prawa stukać i nie jest to cecha tego auta.


Auto, ktorym wczoraj jezdzilem faktycznie cichutkie - zero stukow, pukow - jeno pedal sprzegla lekko popiskiwal. Ale w niespelna dwu letnim aucie skladanie lusterek juz nie dzialalo... Akurat norma, do pary z tempomatem - nie feler, bo auto na gwarancji, ale dziwi.

Cytuj
Założyłem od razu osłonę pod silnik i chlapacze. Silnik jest po przetarciu czysty jak z salonu i chodzi tak cicho, że często - przez nieuwagę - chcę go uruchamiać, bo nie słyszę, że chodzi
.

Akurat wersja Exclusive ma oslone i inne bajery w standardzie, jak modubox czy duza siatka na podloge. Akurat na tym sie tu nie zaluje. Co do wyposazenia - poziom bardzo wysoki.

Cytuj
Następnym autem (ale nie prędko, bo to mi się szybko nie znudzi), będzie C4 Picasso, bo lubię dużo światła i przestronne wnętrza, przy niewielkich relatywnie gabarytach. Liczy się też małe spalanie.


link raz i link dwa - popatrz na ceny, porownaj poziom wyposazenia i sam odpowiedz sobie - czy XP nie jest duzo za drogie? O C4P nie wspominam, bo to strzal w stope.

Offline Artur Guczyński

  • Kierowca bombowca
  • ****
  • Wiadomości: 3 068
  • Skąd: Łódź
  • Posiadany samochód: Xsara Picasso 1.6 - 16V, 110 KM, 2006r., Ford Focus
  • Miejscowość: Łódź
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 27, 2008, 19:03:15 »
Moje auto po dwóch latach używania (ok. 30tys. km) jest lepsze niż nowe. Było dobrze dotarte , a usterki zostały usunięte. Gdybym go teraz sprzedał, to nabywca byłby zadowolony. W Anglii (nie byłem) jeżdżą i serwisują, a po kilku latach sprzedają z licznymi usterkami, których nikt nie usuwał - i kupują nowe.
 Pewien zamożny gość (właściciel ASO i salonu) powiedział mi, że każde auto po siedmiu latach powinno iść na złom - wielu zaczyna przygodę z autem od tego wieku.
Dlaczego nowe auta w salonie (które oglądałeś) mają szpary, opadają im drzwi i są niedoróbki - tego nie wiem, może Francuzi zawalają Brytyjczyków badziewiem, licząc, że te auta i tak długo nie pojeżdżą ( przynajmniej w Anglii). :D
Pozdrawiam


Offline Andrzej Markowski

  • Przyspiesza
  • Wiadomości: 39
  • Skąd: Słupsk
  • Posiadany samochód: Xsara Picasso 1.8 16V 2003 Exclusive
  • Miejscowość: Słupsk
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 27, 2008, 19:30:45 »
Użytkuje XP od roku (przejechane łącznie 65tys.)i nie mam żadnych problemów z tym autkiem.We wnętrzu nie widać żadnych śladów zużycia.Co do stuków i trzasków to rzeczywiście jadąc po nierównościach są trochę słyszalne(popiskiwanie uszczelek w drzwiach,obcieranie plastików),ale może coś się z tym da zrobić.Jeżeli chodzi o spasowanie elementów nie zauważyłem jakiś nierówności.Ogólnie jestem bardzo zadowolony.
Pzdr. :-)

Offline Piotr Cybulski

  • Sponsor
  • ***
  • Wiadomości: 1 718
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: Citroen C4 2.0 HDi 180KM, Peugeot 508 2.0 HDi 180KM
  • Miejscowość: Warszawa
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 27, 2008, 21:05:13 »
mam xp z 2000 roku i na wybojach nawet szyba nie trzeszczy :)
Były:
AX 1990,AX 1996,Xsara 1.6 1998,Xsara Picasso 1.8 2000,C5 2.2HDi 2002,Saxo 1.6VTS 1999,Xsara 2.0 16V VTS Muskieter 1998,Xsara Picasso 2.0 16V 2006,406 Coupe V6 1998,C4 2.0VTS 2006,C4 2.0HDi Loeb,C4 2.0HDi 2007,C5 2.0HDi 2008,4007 2.2HDi 2008,C5 2.7HDi 2009, 308 GT 1.6HDi 2013

  • Gość
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #9 dnia: Kwiecień 27, 2008, 21:57:47 »
Łukasz ----- przesadzasz chłopie !!! w byłej foce mojego Ojca drzwi i tylna klapa po  4 latach -- wyglądały jak ser ( tak ją żarło !!! --- było to nowe autko z salonu ) --- to nie jest odosobniony przypadek --- to tak na marginesie . Picasso jakie jest takie jest , w moim egzempalrzu z końca 2003 nie stuka nic , spasowanie w porównaniu z moim poprzednim autem astrą z 2000 roku --- na wyższym poziomie. A to że jakaś farbka ściera się z lakierowanych elementów typu : uchwyty boczków itp .. to standard , tak niestety robią współczesne auta --- to się nazywa recycyling czyli wszystko robią z pet-u czyli butelek od coli :D . Jak nie masz na klasę wyższa to nie narzekaj bo .., chyba się tobie nudzi , a ja też jestem idealistą z racji wykonywanego zawodu , a uwierz mi ja czepiam się wszystkiego :) . Ale tak naprawdę w przypadku Pikusia to jest OK !!! ps. rozbawiły mnie twoje uwagi np : na temat zarysownego każdego elementu :D :D :D

  • Gość
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #10 dnia: Kwiecień 27, 2008, 23:58:17 »
Cytuj

Piotr Minnda napisał:
Łukasz ----- przesadzasz chłopie !!! w byłej foce mojego Ojca drzwi i tylna klapa po  4 latach -- wyglądały jak ser ( tak ją żarło !!! --- było to nowe autko z salonu ) --- to nie jest odosobniony przypadek


Widze, ze nie czytales calego watku :D - o rudej wiem, i moja foke tez dotknela. W minimalnym stopniu, ale dotknela - jak kazda foke :D

Cytuj
Picasso jakie jest takie jest , w moim egzempalrzu z końca 2003 nie stuka nic , spasowanie w porównaniu z moim poprzednim autem astrą z 2000 roku --- na wyższym poziomie.


Zalezy od egzemplarza - jak widac, niektorym cos tu stuka, niektorym nie. Co ciekawe cisze slysza wlasciciele... benzyn :D. Diesel ma do siebie niestety to, ze czasem auto wpada w nieprzyjemne drgania, i wtedy budzi sie wiele uspionych elementow :D.

Cytuj
A to że jakaś farbka ściera się z lakierowanych elementów typu : uchwyty boczków itp .. to standard , tak niestety robią współczesne auta to się nazywa recycyling czyli wszystko robią z pet-u czyli butelek od coli :D


Nie do konca masz racje  skoro zewnetrzne klamki da sie zrobic z ABSu i pomalowac tak, by farba nie schodzila, czemu nie zrobic tego samego wewnatrz? I jesli mnie pamiec nie myli, to te nakladki sa z jakiegos PEHD, a nie PET :). Ale akurat to nie problem.

Cytuj
Jak nie masz na klasę wyższa to nie narzekaj bo .., chyba się tobie nudzi


Nie ma znaczenia na co mam kase, bo nie o tym temat - teamt o slabej jakosci materialach, i slabej jakosci ich spasowania.

Cytuj
a ja też jestem idealistą z racji wykonywanego zawodu , a uwierz mi ja czepiam się wszystkiego :) . Ale tak naprawdę w przypadku Pikusia to jest OK !!!


Twoja opinia, moja jest zgola inna :D

Cytuj
ps. rozbawiły mnie twoje uwagi np : na temat zarysownego każdego elementu :D :D :D


Ciesze sie, ze poprawilem Ci humor. Mnie do smiechu nie bylo, jak po umyciu auta, super sztuka okazala sie byc porysowana nawet na dachu... Nie wiem, co trzeba z autem robic, ale serio - brava zony zajezdzana, tluczona pod praca po umyciu wyglada o niebo lepiej od tego co kupilem - ale to akurat moj problem, bo sam w temat wdepnalem. Takze inny temat jakosc auta, ktore kupilem, a inny jakosc Pikusia generalnie.

I proponuje wszystkim Pikusiowcom przejechac sie mlodszym bratem C4P - powinno Was oswiecic o czym mowa :).

Offline Grzegorz Małetka

  • Przyspiesza
  • Wiadomości: 27
  • Skąd: Mińsk Mazowiecki
  • Posiadany samochód: CXP
  • Miejscowość: Mińsk Mazowiecki
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #11 dnia: Kwiecień 28, 2008, 08:20:36 »
Mysle ze kazdy jest w stanie uszanowac Twoj wybor.

Moj XP jest z 2k roku. Nie stuka, olej żre jakies 1 litr na 2000km- nie dziwie sie mu bo ma ponad 150kkm. Mechanik twierdzi ze 1,8 16v to norma - szanuje go za to ;-)

Mial kontrakt serwisowy na max, ja go kupilem jak jego wlasciciel zauwazyl ze kontrakt mu sie skonczyl.

Zawias drzwi?
Wymienilem go za 70 pln - przy tylu otwarciach drzwi to moze sie sypnac - teraz chodzi ekstra - jak w nówce.

Co mogę dodać: gdy wybieralem samochod - do wyboru byl scenic 1,6 oraz zafira 1,8. Ten z racji wygladu zaciekawil mnie oraz przekonalo mnie pełna jego historia zapisana w systemie dealera (kazda srubka, czy regulacja miala tam odbicie).

Nadal nim jezdze, do dzis mimo przejsciowych klopotów z tylnym lewym blotnikiem ;-), serwisuje go w dobrze znanym niezależnym zakładzie który robi francuzy. Podejście ASO mnie odrzuca - stad wybór Pana Janusza od francuzów.

Nastepny samochód - będzie francuz.

Służbowo jeżdżę honda accord - i japończyk fajny jest, silnik czysty, ale twardy jak skur.....czybyk.

Szanuje Twoj wybor - patrzyles na rocznik a nie na samochód. Kupuj taki aby ci sie podobał od pierwszego wejrzenia - wtedy zaakceptujesz w nim drobne wady.

pozdro

Offline Piotr Cybulski

  • Sponsor
  • ***
  • Wiadomości: 1 718
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: Citroen C4 2.0 HDi 180KM, Peugeot 508 2.0 HDi 180KM
  • Miejscowość: Warszawa
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #12 dnia: Kwiecień 28, 2008, 10:53:20 »
pewnie :) obys byl zadowolony :) na pewno jak Twoje xp by sie sprawowalo dobrze potem znowu bys wybral cytryne ...

a co do oleju, tez mam 1.8 16V i bral olej litr na 2000km, poprzedni wlasciciel lal polsyntetyk ... ja wlalem taki jak zaleca producent czyli total 5w-40 :) i teraz bierze jakies 100ml na 5 tys km ;) olej jest drozszy ale warto ;) silnik inaczej pracuej :)
Były:
AX 1990,AX 1996,Xsara 1.6 1998,Xsara Picasso 1.8 2000,C5 2.2HDi 2002,Saxo 1.6VTS 1999,Xsara 2.0 16V VTS Muskieter 1998,Xsara Picasso 2.0 16V 2006,406 Coupe V6 1998,C4 2.0VTS 2006,C4 2.0HDi Loeb,C4 2.0HDi 2007,C5 2.0HDi 2008,4007 2.2HDi 2008,C5 2.7HDi 2009, 308 GT 1.6HDi 2013

Offline Sławomir Koliński

  • Mistrz prostej
  • **
  • Wiadomości: 567
  • Skąd: Słubice
  • Miejscowość: Słubice
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #13 dnia: Kwiecień 28, 2008, 16:30:56 »
Łukasz, widziałem fotki tego Citroena na autokąciku. Ale WY Anglicy ;-) jesteście brudasy, he, he. Przynajmniej takie można odnieść wrażenie oglądając to auto. Żeby tak zapuścić prawie nowego Pikusia - toż to woła o pomstę do nieba.
colins

Offline Sebastian Wroński

  • Byle do przodu
  • *
  • Wiadomości: 145
  • Skąd: Tarnów
  • Posiadany samochód: C4 Picasso 1.6 HDI 2009r. (110 KM)
  • Miejscowość: Tarnów
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #14 dnia: Kwiecień 28, 2008, 22:06:01 »
A ja mam to autko od 1,5 miesiąca i powiem że jestem bardzo zadowolony. Autko sprowadzone z Belgii z przebiegiem 156K km. Jak narazie spisuje się wyśmienicie, ale wcześniej przeszło gruntowny przegląd i wymianę uszkodzonych podzespołów.

Z twojej wypowiedzi wnioskuje ze trafiłeś na model jakiś salonowy do jazd próbnych i pewnie nie raz autko brykało jako zastępcze. Jak powszechnie wiadomo im więcej kierowców tym autko bardziej wytyrane i tak pewnie trafiłeś na wóż który dostał za swoje.

A jeżeli szukasz samochodu używanego i prawie nowy to powodzenia. Ja w pracy dostałem Fiata Doblo rok temu (rok produkcji 2007 I rejestracja 02.2007 wcześniej też miałem takiego tylko starszy model), autko funkiel nówka i choć dbam o nie jak o swoje własne to po 45K km nosi dość znaczne ślady użytkowania.

Teraz niestety nie jest jak dawniej że robi się na jakość tylko na ilość, autko ma jeździć 10 lat i recycling.
"(...) każda maszyna jest tyle warta ile wart jest człowiek, który ją obsługuje (...)"
Norbert Winer

  • Gość
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #15 dnia: Kwiecień 29, 2008, 12:23:11 »
Cytuj

Sławomir Koliński napisał:
Łukasz, widziałem fotki tego Citroena na autokąciku. Ale WY Anglicy ;-) jesteście brudasy, he, he. Przynajmniej takie można odnieść wrażenie oglądając to auto.


Najgorsze to, że ja tego nie widziałem :/.

Cytuj
Żeby tak zapuścić prawie nowego Pikusia - toż to woła o pomstę do nieba.


Ano, jak mówiłem - auto dla ludu i nikt się nim nie przejmuje. I pocieszę Was wszystkich, że dla znakomitej większości aut "dla ludu" wygląda to podobnie i w D, NL, nie spominając o F czy I. No ale było, minęło. Robię sobie teraz przerwę i wracam do tematu koło września :)

  • Gość
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #16 dnia: Kwiecień 29, 2008, 12:27:20 »
Cytuj

Sebastian Wroński napisał:

Z twojej wypowiedzi wnioskuje ze trafiłeś na model jakiś salonowy do jazd próbnych i pewnie nie raz autko brykało jako zastępcze. Jak powszechnie wiadomo im więcej kierowców tym autko bardziej wytyrane i tak pewnie trafiłeś na wóż który dostał za swoje.


No nie trafiłeś :D. To auto było po osobie niepełnosprawnej. Po prostu wygląda na to, że dziadki woziły z tyłu dzieciaki, i nie bardzo myśleli o sprzataniu auta. tym bardziej, że program rządowy zapewnia im (osobom niepełnosprawnym) wymianę aut co trzy lata :D. I można wtedy trafić na niezły egzemplarz (auto serwisowane, full historia bo niepełnosprawni za nic nie płacą), ale może być lekko powycierane albo zniszczone jak to moje - takie ryzyko :).

Cytuj
A jeżeli szukasz samochodu używanego i prawie nowy to powodzenia. Ja w pracy dostałem Fiata Doblo rok temu (rok produkcji 2007 I rejestracja 02.2007 wcześniej też miałem takiego tylko starszy model), autko funkiel nówka i choć dbam o nie jak o swoje własne to po 45K km nosi dość znaczne ślady użytkowania.

Teraz niestety nie jest jak dawniej że robi się na jakość tylko na ilość, autko ma jeździć 10 lat i recycling.


Nie no, nawet ta XP po niepsełnosprawnych miała 40kkm, więc jak prawie nowe to maks 15-16kkm (aczkolwiek raczej w kierunku 10kkm) - może się uda znaleźć niezniszczony egzemplarz auta. Może ... :)

Offline Artur Guczyński

  • Kierowca bombowca
  • ****
  • Wiadomości: 3 068
  • Skąd: Łódź
  • Posiadany samochód: Xsara Picasso 1.6 - 16V, 110 KM, 2006r., Ford Focus
  • Miejscowość: Łódź
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #17 dnia: Kwiecień 29, 2008, 12:51:37 »
Łukasz Marczak napisał:
Cytuj

 - może się uda znaleźć niezniszczony egzemplarz auta.  ... :)





A jednak :D
Pozdrawiam


  • Gość
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #18 dnia: Kwiecień 29, 2008, 14:41:28 »
Cytuj

Artur Guczyński napisał:
Łukasz Marczak napisał:
Cytuj

 - może się uda znaleźć niezniszczony egzemplarz auta.  ... :)


A jednak :D


Ale ja nie myślałem o cytrynce niestety. Pomyślałbym o C4P, ale auto którym jeździłem zniechęciło mnie do siebie tym jak się prowadzi (moim zdaniem czasem gorzej od XP), plus moim zdaniem debilnym rozmieszczeniem przycisków do klimy, wentylacji, etc. Wieloma rzeczami mnie to auto zachwyciło (panoramiczna szyba, podnoszony na wysokość fotel pasażera, bardzo dobra pozycja za kierownicą, dobre trzymanie się na łukach, ale*), niektóre mi się spodobały (kierownica, radio schowane za opuszczanym panelem), niektóre rozczarowały (brak temperatury silnika, stukające schowki na desce, mało wygodne fotele), a niektóre w...iały maksymalnie - blokowanie kierownicy w środkowej pozycji czy *beznadziejne zachowanie się auta na rondzie po wjechaniu w dziurę - tutaj XP była bezbłędna. Niestety C4 jest za małe, a stare C5 mi się nie podoba - no i drogą elminacji wychodzę ze stajni Citroena (może za jakiś czas wrócę do nowej C5), i udaję się w kierunku rudej, znaczy się Forda Mondeo :evil:. Poprzednik Focus był dla mnie autem prawie idealnym (ruda i beznadziejna skrzynia biegów). MPV niestety średnio nadaje się do preferowanego przez mnie stylu jazdy, tzn. nie sprint po prostej, a szybka jazda w łukach i rondach.

Offline ANdrzej MARtyniak

  • Przyspiesza
  • Wiadomości: 90
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: Xsara Picasso 1,6 HDI Impress 2007r
  • Miejscowość: Warszawa
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #19 dnia: Kwiecień 29, 2008, 17:09:52 »
Cytuj

Łukasz Marczak napisał:
 Poprzednik Focus był dla mnie autem prawie idealnym (ruda i beznadziejna skrzynia biegów).


I tu mnie zaskoczyłeś bo ja właśnie w Foczce najbardziej ceniłem skrzynię biegów. Krótkie i pewne "wejścia". Tego mi w XP najbardziej (poza obrotomierzem) brakuje. Biegi w Pikusiu są beznadziejne. Reszta mi sie podoba.
pozdrawiam
Andrzej
www.naukastrzelania.pl

  • Gość
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #20 dnia: Kwiecień 29, 2008, 17:35:40 »
Cytuj

ANdrzej MARtyniak napisał:

I tu mnie zaskoczyłeś bo ja właśnie w Foczce najbardziej ceniłem skrzynię biegów. Krótkie i pewne "wejścia". Tego mi w XP najbardziej (poza obrotomierzem) brakuje. Biegi w Pikusiu są beznadziejne. Reszta mi sie podoba.


Jaki silnik miałeś? Ja 1.8 benzynkę, skrzynia ta sama w silnikach 1.4 i 1.6 benzynach. Biegi owszem wchodziły pewnie, ale przy starcie na skrzyżowaniu synchronizatory nie nadążały i trzeba było im dać lekkie opóźnienie. Może niepotrzebnie napisałem "beznadziejna skrzynia", bo beznadziejna nie była, ale wzorem do naśladowania również bym jej nie nazywał. Nie bez powodu zresztą miała opinię "skrzynii z Transita" :D. Natomiast wzorem skrzyni biegów dla mnie była i jest póki co skrzynka z VW Pasata B5 (chyba). Następna, która mi się bardzo podoba jest w C4P 110KM (chyba dzielona z XP w tym samym silniku i w 92KM).

Offline ANdrzej MARtyniak

  • Przyspiesza
  • Wiadomości: 90
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: Xsara Picasso 1,6 HDI Impress 2007r
  • Miejscowość: Warszawa
Re: Trzy miesiące minęły z Citroenem...
« Odpowiedź #21 dnia: Kwiecień 29, 2008, 23:19:18 »
Cytuj

Łukasz Marczak napisał:

Jaki silnik miałeś? Ja 1.8 benzynkę, skrzynia ta sama w silnikach 1.4 i 1.6 benzynach. Biegi owszem wchodziły pewnie, ale przy starcie na skrzyżowaniu synchronizatory nie nadążały i trzeba było im dać lekkie opóźnienie.


Też 1,8 benzyna. NIe ścigam się po ulicach, poza ulicami też nie, więc  nie zauważyłem w moim egzemplarzu tego o czym piszesz.
Ale robi się OFF Topic i proponuję zakończyć dywagacje o skrzyni foczki. Dla mnie temat forda zamknięty (no...prawie, bo jeszcze auta nie sprzedałem)
pozdrawiam
Andrzej
www.naukastrzelania.pl