Złe pierdółki w Mojej Xsarce:
- słaba widocznośc do tyłu i pod skosem do tyłu oraz wielce utrudnione cofanie, czuję się jakbym siedział w statku kosmicznym lub w czołgu
- duże martwe pole w lusterkach bocznych i mała tylna szybka, za kazdym razem gdy zmieniam pas w prawa stronę musze sie 3 razy dłużej upewniac czy nic nie jedzie za mna lub na wysokości mojego tylnego koła a i tak zmieniam pas w niepewności ( wyregulowanie prawego lusterka j jakoś mi nie za bardzo pomaga)
- jakos to auto jest zbyt ciepłe w środku, czy tylko mnie się wydaje? , w zimie fajnie, ale w lecie dziewczyny siedzące na tylnej kanapie rozbierają sie do cieniutkich bluzeczek tak im jest goraco z tyłu
. Brak nawiewów na środkowym panelu z tyłu
-brak podłokietnika z tyłu i z przodu
- ciężko się zmienia żarówki z przodu ale z tym już sobie poradziłem
- na dużych nierównościach gdzies skądś mi dochodzi jakis dźwięk jakby cos było urwane (albo cos pod siedzeniem pasażera albo w dzwiach z prawej strony w okolicach słupka śrdkowego), ale np dzis przez prawie 400km nic nie było słychać. Trochę denerwujące bo nie wiadomo skąd dochodzi.
- te klameczki zewnetrzne i wewnętrzne jakies takie delikatne
- biegi ciężej wchodzą niz w innych samochodach którymi jeździłem
- fotele przednie delikatne bardzo, az strach wsadzać kogoś na tylna kanapę i odchylac oparcie mam wrażenie że cos sie urwie zaraz ale może to tylko moje złudzenie. Regulacja pochylenia oparcia siedzenia kierowcy sie blokuję trzeba się zaprzec mocno plecami o siedznie żeby je odchylić, na szczęscie nie reguluje za często bo bym pewnie urwał ten fotel , komedia.
-tylko 4 głośniki w dodatku te w drzwiach to masakra , głośniej nie pusci muzyki bo rezonują boczki. Przydało by sie wymienić na cos lepszego + wygłuszyć i usztywnić boczek.
- twarde zawieszenie (dobrze sie prowadzi ale cos za coś) dla mnie troche za twarde jak na polskie dziury to chyba przez opony o profilu 55
- klucz do kół to jakaś pomyłka musze kupić nowy bo tym nie odkreci śrub (za mała dźwignia przez to załamanie - ani rurki nie da rady przyłożyć do klucza), podnośnik tez jakis taki niestabilny, odkrecałem koła kluczem od CC (śmiech)
- odpadający przedni górny znaczek, musiałem zakleić i nawiercić otór i skrecic drutem od środka bo z jednej stony juz puscił ten śmieszny plastikowy zatrzask.
- ciągle mnie prześladuje strach o uszczelke w tym silniczku
Więcej nie pamiętam , cos by sie znalazło pewnie jeszcze.