Witam,
no i się zaczęły u mnie problemy z pracą silnika.
Po ostatniej awarii obudowy termostatu i zgubieniu całego płynu chłodzącego zaczęły się jaja z pracą silnika.
1. Układ zalany nowym Prestone.
2. Wymieniona obudowa termostatu.
3. Układ jest na 95% odpowietrzony - 5% zostawiam jako błąd pomiaru - wiatrak startuje, z termostatu leci woda, nagrzewnica grzeje, węże twarde a korek ciśnienie trzyma.
4. Sprawdzone świece zapłonowe - szary nalot, więc chyba ok, jedna się usyfiła olejem ale została wyczyszczona.
5. Filtr powietrza śweży,
6. Kable WN nie kopią (dociskałem na pracującym silniku kable do świec i mnie nie zabiło...).
Co się dzieje:
1. LPG - po dodaniu gazu z jałowych obrotów ZAWSZE walnie lekko w dolot,
2. na niskich obrotach ma tendencje do szarpania,
3. PB - na niskich obrotach szarpie,
4. Czasem efekt jakby strzelił w dolot.
5. Na benzynie łapie błędy i dusi się jak dodaje się gazu,
6. Sytuacje ratuje powolne i płynne dodawanie gazu, wtedy jest OK.
7. Na gazie jedzie jako-tako ale jest jakby słabszy.
Jakieś propozycje? Lewe powietrze? Niedokręcone świece? Rozregulowany gaz? Pomijm fakt, że zalało mi rozrusznik i czasem muszę kilkukrotnie próbować zanim zasprzęgli i zakręci silnikiem.