Michal Pawlaczyk napisał:
Szwagier, Teść, Ja, brat szwagra, wszystkie XMy w naszym posiadaniu bujały się nieziemsko... ale MKI. Różnice w budowie układu hydraulicznego MKI i MKII są naprawde niewielkie, a zazwyczaj różnica komfortu wielka. Naprawdę dajcie spokój tej piance w zbiorniku, na komfort ma pływ znikomy, na trwałość elementów - to inna historia.
Michale, jeżeli uogólniasz zjawiska mechaniki płynów na podstawie relacji dziadka, czy teścia z jazdy hydrowozem po lesie to Twoja sprawa, he he.
Zajmowałem się kiedyś (zawodowo) raczkują wówczas hydrauliką napędową w naszej "cięższej" motoryzacji. Badałem między innymi wpływ jakości (lepkości, stanu fizycznego, temperatury itd.) oleju hydraulicznego na moment obrotowy silników hydraulicznych do wentylatorów chłodnic i wierz mi, że powstanie emulsji olejowo-powietrznej bardzo pogarszało sprawność całego układu.
Akurat powoływanie się na lepszy komfort w MkI nie jest dobrym argumentem, bo auta tamte miały pompy 5-tłoczkowe o zupełnie innej konstrukcji. Osobiście uważam, że przyczyną złego komfortu w MKII są właśnie pompy lhm typu "6 +2", do czego wydatnie przyczynia się ich zużycie. Emulsja powstająca w pompie przedostaje się do układu i wracając (w ilości ok. 70% wydatku) przelewem z przekładni jest dalej "wzbogacana" powietrzem w pompie i tak w kółko Macieju...
I właśnie ten "zaklęty krąg" trzeba gdzieś przerwać, a ponieważ wymiana pompy na 5-tłoczkową nie wchodzi w rachubę należy szukać sposobu na usunięcie przynajmniej części powietrza z lhm. Sądzę, że koledzy, którzy chwalą dodatkową filtrację uzyskują właśnie (przynajmniej okresowo) tenże efekt...