Moj x-men zaniemógł!!! Pierwszy raz!!! W sobote normalnie odpalił, w niedziele odpalał i gasł.
Dzisiaj giełdałem ze dwa razy odpalił i gasł aż aku padł. Podładowałem, znów padł. Za drugim razem kable i do drugiego podłączyłem. Już nie odpalał nawet na chwile. I tu się zaczęło. Ciemnawo już było i kable pomyliłem, spaliłem radio (pewnie bezpiecznik) i dym z alternatora lub okolic poszedł.
Znów podładowałem prostownikiem, paliwa dolałem (był na rezerwie) i specyfiku na mrozy, bo rano troche lodu w przewodach paliwowych znalazłem (w przewody paliwowe tez nalałem). Podłaczyłem go kablami pod drugie auto (teraz już dobrze), przez chwile ładnie kręcił i tak jakby chciał załapać, po trzech razach kręcił już ciężko, więc przestałem go męczyć.
Zauważyłem, że nie było paliwa w przewodzie przy prawej gruszce (od strony pasażera) w lewej było paliwo, więc chyba powinien odpalić.
Co to może być? Aku na zdechu? Ale na przewodach powinien odpalić?! Coś spaliłem przez te źle podłączone kable? Rozrusznik kręci więc to nie to? Czyżby paliwo w baku zamarzło - może nie paliwo ale woda sie nazbierała?! Ale jak jest ON w przewodach to powinien odpalić nie?
Poratujcie....