Witajcie Koledzy!:) Autko juz po naprawie...rozrząd zmieniony, głowica tez - jednak trzeba było ją zmienić...kolektor ssący tez załatwiałam bo stary nie pasował... cena za robicizne - 400zł - chyba w miarę rozsądna co? jak myślicie?? dzwoniłam do kilku innych warsztatów podawali stawki od 500 w górę...ktos nawet 1000 powiedział....- za sama robociznę!!! no nic szczęśliwa ze to juz koniec, ze odbieram autko pojechałam do warsztatu... wyjechałam ledwie z bramy zakładu i - myślę cos nie tak... wciskam gaz a tu wskazówka na obrotach ledwo drgnęła...samochód w ogóle nie ma mocy i nie sposób go rozpędzić! myślę to ładnie....trzeba wracać bo nie zostawię tak tego.... nie wiem co ten mechanik tam kręcił w każdym razie po jakiejś godzinie było lepiej... jeździł juz bez zarzutu...choc ja ciągle mam wrażenie ze silnik jakoś inaczej pracuje - moze tak musi byc skoro głowica zmieniona...
Dzis po pracy miałam znów pojechać do warsztatu bo mechanik powiedział ze mi jeszcze pozmienia jakieś przewody zeby mi paliwo nie uciekało - taaa juz pojechałam! zamarzł sqrwiel! rano znów powtórka z rozrywki - wchodziłam do samochodu bagażnikiem...i tak i tak nie ruszył;/
Mechanik wspomniał ze cisnienie w hmm "tłokach"?? mam niskie niby 22-23 a powinno byc 30 - nie wiem czy go dobrze zrozumiałam.... no i musze dokupić osłonę rozrządu bo tamta sie rozwaliła i nie da sie jej założyć - moze ktos z was ma na zbyciu?