Witam.
W swoim aucie ( '91 ) mam silnik 2,1TD i skrzynię z 2,1D. Mam duży problem ze sprzęgłem. Po przekładce silnika z 2,1D na 2,1TD zmuszony byłem zostawić starą skrzynię. Zmieniłem koło zamachowe i całe sprzęgło ( z 2,1D ) i jakoś to wytrzymywało. Wiem, że sprzęgło jest słabsze od 2,1D, ale parę lat pojeździłem. Gdy sprzęgło zaczęło padać zakupiłem nowy komplet Sachsa, przetoczyłem koło zamachowe, wymieniłem wszystkie uszczelniacze i na jakiś czas było ok. Teraz gdy sprzęgło zaczynało znowu się kończyć, mechanik wymienił sprzęgło na takie samo Sachs ( tarcza, docisk, łożysko ) i kicha. Zaraz po wymianie, na 5 biegu przy ok 3000 obrotów sprzęgło się ślizga. Na niższych biegach tego na razie nie ma. Objawy narastają w dłuższej trasie. Majster twierdzi, że wymienił wszystkie uszczelniacze w środku skrzyni i olej nie ma prawa się dostawać. Zmywa mnie z reklamacją i twierdzi, że jest jakieś felerne sprzęgło. Czego się czepić, bo już sam nie wiem co robić ( koszty sprzęgła, robocizna ). Czego wcześniej sprzęgło takiej samej firmy wytrzymywało, a teraz zaraz po założeniu nie ma jazdy. Wiem, że najlepiej wymienić całą skrzynię do 2,1 TD, ale nie stać mnie na wymianę, bo musiałbym zakupić jeszcze wiele elementów ( półośki, koło zamachowe itp. ) Jest jakaś rada żeby uratować jeszcze to nowe sprzęgło i co może być przyczyną usterki skoro wcześniej sprzęgło wytrzymywało?
Z góry dzięki za odpowiedzi i pozdrawiam.