Sorki za taki nic nie mówiący tytuł tematu, ale nawet nie wiem jak zatytułować topic żeby było adekwatnie.
W kilku miejscach już swój problem przedstawiałem, ale to było tylko podczepianie się pod tematy innych, ale do rzeczy.
Silnik 1.8 zagazowany. Kłopot polega na tym,że na zimnym silniku nie chce palić a jak już zaskoczy do strzela jak stary rozregulowany gaźnikowiec. Nagrzany pali dobrze, ale jest dużo słabszy niż na LPG a powyżej 3500 obrotów jeszcze wyraźniej traci moc i słychać jakiś dziwny basowy pomruk, na wolnych obrotach praca jest niestabilna. Objawy te występują podczas jazdy na benzynie, na LPG jest w zasadzie OK, ale na wolnych obrotach bardzo szarpie. Oddałem samochód do sprawdzenia w ASO i stwierdzili, że jest nieszczelność w układzie dolotowym, bo podciśnienie powinno być 350 mbar a jest 700 mbar, czyli, że zasysa powietrze z zewnątrz (chyba to trochę źle było powiedziane, ale dokładnie zacytowałem słowa specjalisty z ASO). Gazownicy po podpięciu pod komputer stwierdzili, że jest całkowicie rozjechana mapa benzyny a czasy otwarcia wtrysków benzynowych wynoszą około 4 msek, zamiast około 2 msek i stąd biorą się problemy z jazdą na benzynie ponieważ auto jest zalewane przez zbyt dużą dawkę paliwa.
Tak to mniej więcej wygląda i mam nadzieję, że może ktoś z kolegów miał lub słyszał o podobnym przypadku i potrafi stwierdzić kto ma rację, a może obydwie strony dobrze mówią, bo tak na logikę to ma to jakiś sens, że skoro do kolektora dolotowego dostaje się więcej powietrza niż powinno, to komputer automatycznie zwiększa dawkę benzyny, żeby zachować odpowiednie proporcje. Sam już nie wiem, ale liczę ma pomoc forumowiczów, bo walczę z tym już od dawna i jak do tej pory to słyszę same domysły, a żadnych konkretów.
Trochę przydługawy ten post, ale chciałem jak najlepiej opisać problem