Dziś, po 4 dniach postoju w garażu, odpalając cytrynkę, rozrusznik zakręcił raz, potem z sekunda-dwie przerwy, zgasły wszystkie kontrolki, po czym zakręcił standardowo i odpalił już bez problemów (ok. 2 sekund kręcenia). Po odpaleniu chodzi normalnie, nie ma żadnych problemów.
Całość zaczeła się z 2-3tygodnie temu, ale nie było takiego odstępu między pierwszym przekręceniem a następnymi. Dodam, że po odpaleniu ponownym wszystko jest ok, tak samo jak odpalę jakiś czas po wyłaczeniu, gdy silnik jest ciepły lub nawet zimny.
Przed uruchomieniem rozrusznika, autko było chwile załączone - radio płytka zaczeła grać, kontrolki w porządku, brak błędów..
Macie koledzy pomysł co jest przyczyną tego? Paliwo cofa się i pompa musi chwilę popracować, przy odpalaniu (choć chyba pracuje nie tylko przy załączonym rozruszniku).
Ilość paliwa w zbiorniku nie ma wpływu - obecnie jest "zalany pod korek", od tankowania na fulla zrobił z 20km tylko. Nie ukrywam, że zależy mi na szybkiej diagnozie, bo 3lipca wybywam z kraju na 2 miesiące, a koszty napraw na zachodzie są "ciut" większe..