Jadąc ze stałą prędkością 120km/h po autostradzie i zjechaniu na parking, auto zaczęło szarpać na 2 i zgasło po zatrzymaniu się. To samo powtórzyło się przy podjechaniu pod bramki (opłata za autostradę). Po takim zgaszeniu trzeba kilka razy próbować odpalić, bo za pierwszym nie pali. Podczas jazdy po normalnych drogach nic takiego się nie dzieje. Po za tym czasami falują obroty na biegu jałowym. Nie wyświetlają się żadne alarmy. Filtr FAP wymyty, pompka w zbiorniku trochę szwankowała więc jest wymieniona, kompletna Bosch. Gdzie szukać przyczyny gaśnięcia silnika po długiej jeździe?
Osobiście podejrzewam regulator ciśnienia na pompie CR.