To nie przekaźnik (raczej), rozbroiłem plastiki od spodu, pierwszy z lewej jest brzęczyk od świateł, w środku nie wiem co
i ten od tylnej wycieraczki z prawej - identyczny jest od przednich tylko w głębi, obok czarnego i pomarańczowego.
Wyjąłem przekaźnik i d.u.p.a, nadal jest podawany prąd.
Z ciekawości wyjmowałem po kolei wszystkie przekaźniki - też [color=ff0000]piii[/color].
Na razie zrobiłem to inaczej, wycieraczka działa na moich zasadach ale ma problem z automatycznym powrotem, a mianowicie:
- odkręcenie pokrywy itp.
- rozpięcie kostki od wycieraczki
- skrajny (nie masa) kabel, podający 12V (jak reszta) został wypięty
Efekty jest taki, że wycieraczka jak durna już nie pracuje po przekręceniu zapłonu ale ma problemy z powrotem, np. po uruchomieniu spryskiwacza, jak ją postój złapie w środku to już nie wraca i trzeba ją przywołać do porządku.
Co myślicie o mojej teorii, że po prostu padło coś w silniczku?