Zgadzam się z tym, ze diesle nagrzewają się wolniej, ale bez przesady, żeby wskazówka zaczynała się ruszać po 10 km. Moja koleżanka ma nową mazde 5 2.0 w dieslu i na postoju przy lekkim dodawaniu gazu potrzebuje 6-8 minut aby silnik się zagrzał. Hdi to też nie stare klekoty, które z 2 litrów osiągały 60 KM i nie było tam żadnego obciążenia dla silnika. Są to dość wyżyłowane silniki, które posiadają dodatkowe grzałki elektryczne w nagrzewnicy, egr, dzięki któremu między innymi też silnik szybciej się nagrzewa zwłaszcza na biegu jałowym a w przypadku posiadania fapa równiez dodatkowy kolektor dolotowy z ciepłym powietrzem (powietrze dolotowe w miarę potrzeby ogrzewane jest płynem chłodniczym) a świece żarowe grzeją jeszcze do kilku minut po odpaleniu zimnego silnika. Jeśli ktoś ma niesprawny termostat, niedziałające grzałki, zaslepiony egr to silnik rzeczywiście będzie się nagrzewał bardzo długo. Teoria o braku właściwości smarnych oleju jest po prostu śmieszna bo wtedy silnik by się przegrzewał a w moim przypadku nigdy nic takiego nie miało miejsca - nawet przy jeździe w mieście w ponad 30 stopniowych upałach wskazówka zawsze jest na środku (zarówno płynu jak i oleju). Zresztą kolega co miał wcześniej Volvo S40 pisał, że 1,9 tdi nagrzewał mu sie po 5km więc nie ma w tym nic szczególnego.