Panowie,
Citroen C5, 2.0 16V LPG, 145 000 km
mam znowu problem. W środę przy -23 po przejechaniu 3-4km wywaliło olej przez bagnet, zaświeciła się kontrolka i był koniec jazdy - ile czasu po zaświeceniu STOP - tego nie wiem. Myślę, że 100-200m max.
Samochód sholowany na myjnie, żeby umyć silnik i od razu do serwisu. Wyczyścili odme, ale od razu mechanik mówi, że nie ma 100% pewności, że to właśnie była przyczyna wywalenia oleju. Wydaje mi się, że od jakiegoś czasu ucieka płyn chłodniczy - wydaję się - wycieku nie widać. Serwis sprawdził szczelność i stwierdził, że układ jest ok.
A teraz meritum: przy 2,8-3,1 tys. obrotów słychać metaliczny dźwięk z komory silnika. w ASO 11 Citroen Orłowo (nie polecam, największe zdzirusy jakich znam, 400 pln za kontrole - diagnoza - NIE WIEMY). Rozrząd wymieniony w ASO 1,5 roku temu jest ok. Samochód nie stracił mocy, pracuje równo, jakby dymiił na biało, ale może to moje odczucie, bo przewrażliwiony jestem. Pierwsza teza padła na popychacze, co myślicie?
ASO proponuje zdjęcie głowicy za 1300 pln celem dalszej diagnozy. Dodam, że nie sprawdzili ciśnienia w cylindrach, ciśnienia oleju itd. Pracownik mówi, że "PO CO???".
Proszę o pomoc, chce go zabrać do innego serwisu i nie wiem czy jest sens. CO radzicie, aby zrobić, co sprawdzić itd.
Z gór dzięki.