Hej, nadchodzi czas wymiany tarcz hamulcowych, tzn muszę zmierzyć jaka jest grubość, ale na oko rant jest dość spory więc wnioskuję że dochodzi do wartości granicznej.
Czy jest to opłacalne (w sensie bezpieczeństwa oczywiście)?
Znalazłem na allegro tarcze ATE nawiercane itp za ok 170zł, zwykłe tarcze to ok 100. Czy macie jakieś modyfikacje w tej materii?
Może lepiej kupić zwykłe tarcze i zainwestować w jakieś lepsze klocki?
Zanim zakupie zestaw to chciałbym porównać doświadczenia.
Jeśli macie doświadczenie z modyfikacjami tarcz/klocków to zapraszam do wypowiedzi