Witam. Od kilku dni jestem posiadaczem ZX 1,4i z 95roku.
W drugi dzien po zakupie po zdławieniu samochodu, nie chciał odpalić przez kilka minut ale zaskoczył i jeździł dalej.
Wczoraj podczas jazdy lekko sie zdławił, następnie wskoczył na wyższe obroty (jakby się zacięła linka i nie chciał zejść z obrotów).
Po zgaszeniu silnika i próbie odpalenia już "nie zagadał" oprócz jednej próby w której poszedł czarny dym z rury i chodził dosyć nie równo, jakby nie na wszystkie gary.
Dziś zmieniłem świece, zostają jeszcze przewody bo też są leciwe, ale iskre dawały przy sprawdzaniu.
W aucie śmierdzi dosyć benzyną przy próbie odpalenia. A wczoraj to już kosmicznie.
Miał może ktoś podobny problem? Gdzie szukać rozwiązania.
Chciałem zczytać błędy migowe, lecz nie miałem odpowiedniego kabla.
Za auto dałem 1500zł i mam nadzieje że drugie tyle nie będe musiał wsadzić
Pozdrawiam i dziękuje z góry za rzeczowe odpowiedzi.
Maciej