Witam kolegów, potrzebuje porady
Mianowicie już z 1 pasażerem na tylnym siedzeniu zawieszenie dobija do odbojów, które już i tak są krótsze bo się "wyrobiły"
Belkę miałem regenerowaną. Na jakiś czas podnosiłem też zawieszenie na drążkach skrętnych ale wyglądało to dziwacznie wysoko, a rzekomo mechanik podniósł o jeden ząbek, auto miało wtedy 5 cm większy prześwit od koła do nadkola..
Wróciłem do poprzedniej wysokości, auto stoi równo ale ciągle irytuje mnie to dobijanie.
Zastanawiam się czy wymiana amortyzatorów na jakieś twardsze lub po prostu na nowe przyniesie jakiś efekt, gdybym jeszcze np. do minimum skrócił odboje..
Czy już drążki skrętne mogły się wyrobić? Czy ktoś próbował je hartować lub w inny sposób regenerować, czy zostaje wymiana?
Na pewno przerabialiście temat.. :-]