Podpinam się pod temat aby nie zakładać nowego..
C5, 2.0 Hpi, 2001 rok 160.000 tankowany najczęściej na Shelu, zadbany o wszelkie przeglądy, wymiany płynów i spraw eksploatacyjnych, mieszkający pod chmurką.
Hrabina zdechła. A mianowicie w ciągu ostatnich kilku miesięcy miałem kilka razy przypadłość następującą: podczas długiego stania w korkach podczas ruszenia pojawiał mi się Antipollution Fault, natychmiast samochód schodził z obrotów, silnik gasł. Po ponownym uruchomieniu jakoś chodził. Wtedy natychmiast w miarę możliwości zjeżdżałem gdzieś na bok aby ostygł, odłączałem aku bo wydawało mi się że albo od klimatyzacji albo od spalin komputer głupot nałapał i aby się wyzerował czekałem kilka minut. Po tej przerwie i ponownym podłączeniu komputera oczywiście musiałem przejść etap komunikacji kluczyka z autem bo pokazywał mi usilnie Anti Thieft System Fault. Jednakże kiedy już uruchomiłem auto silnik pracował normalnie bez jakichkolwiek komunikatów o błędzie. Jazda w trasie oraz po mieście nadal była całkowicie normalna, bez jakichkolwiek objawów choroby. Kilka dni temu byłem w masakrycznie rozkopanym poznaniu gdzie oczywiście wpadłem w korki i po kilkunastu minutach sytuacja jak opisana wyżej. Ponieważ nie miałem natychmiastowej możliwości zjechania gdziekolwiek przejechałem po uruchomieniu się auta jeszcze parę kilometrów (kilkanaście minut) i ponownie AF, zjechanie z obrotów (tak jakby odcięto mu zapłon) i stoimy. Niestety tym razem już mi się auto nie uruchomiło. Stałem się kolejnym powodem do jeszcze większych korków w poznaniu. Jakoś udało mi się go zepchnąć w miarę trochę na pobocze aby być omijanym ale nic z wcześniej stosowanych technik nie pomagało.
Aktualnie auto po przekręceniu kluczyka w stacyjce na kilka sekund się uruchamia,wchodzi na obroty, jednakże silnik natychmiast schodzi z obrotów tak jakby był odcinany przez immobilizer. Ponowne uruchomienie już nie jest możliwe ale jak wyjmę kluczyk ze stacyjki i włożę go ponownie bez problemu uruchomię silnik, który i tak od razu gaśnie.
Po przywiezieniu auta przez PZU do miejscowego serwisu okazuje się że mam błąd P1631. Błąd wewnętrzny sterownika. Tak pokazuje Bosch i Lex-ia. Mechanicy są w kropce i nie mają pojęcia co robić.
I tu proszę o pomoc. Gdzie szukać? Co robić? Co podpowiedzieć chłopakom?
Marcin